Podczas gdy taki biedny, umęczony naród palestyński doprowadza przy pomocy międzynarodowych ekspertów do wykrycia zabójczego polonium w ciele byłego prezydenta Arafata, gdy Palestyńczycy apelują o powołanie niezależnej międzynarodowej komisji do wyjaśnienia sprawy jego śmierci, Polacy boją się nawet dopuścić samej myśli o dopuszczeniu do badań katastrofy smoleńskiej jakichkolwiek ekspertów zewnętrznych... Storperdowano choćby nawet pomysł otwartej konferencji naukowej dla skonfrontowania twierdzeń komisji Tuska - Millera z tezami i pytaniami ekspertów z różnych uczelni krajowych i zagranicznych zespołu parlamentarnego. A co tu dopiero mówić o np. przekazaniu próbek do badań jakimś szwjacarskim naukowcom? Mamy jak na dłoni: z jednej strony determinację Palestyńczyków, a z drugiej przesadną ostrożność, tchórzostwo naszych, nie naszych, władz ... A właśnie, właśnie, skąd to kapitulanctwo? Można by postawić pytanie, który to naród jest okupowany, a który wolny?
Światowe media informują, że zostały ogłoszone wyniki pierwszej ekspertyzy w sprawie śmierci Arafata, wskazujące na prawdopodobieństwo otrucia polonem. Badania szwajcarskich ekspertów wskazują, że poziom polonu 210 w pobranych podczas ekshumacji w listopadzie 2012 r. próbkach z żeber i kości biodrowych oraz ziemi nasiąkniętej płynami ustrojowymi niemal 20-krotnie przewyższa dopuszczalną średnią . Skoro po 8 latach nadal utrzymuje się w nich nie tylko wykrywalne, ale wysokie stężenie polonu, uzasadniona jest hipoteza, że Arafatowi musiała być podana ta promieniotwórcza substancja w ilości zabójczej, to znaczy conajmniej kilku mikrogramów.
W ten sposób potwierdzają się podejrzenia, że śmierć Arafata nie nastąpiła z przyczyn naturalnych, lecz była skutkiem przestępstwa - politycznego morderstwa. Te podejrzenia wiązały się z tym, że bezpośrednio po jego śmierci nie dokonano sekcji zwłok, ani też nie było jasnego komunikatu medycznego o przyczynach nagłego zgonu. To musi przywodzić na myśl podobieństwo do katastrofy smoleńskiej: tu również pożywką dla podejrzeń był brak sekcji zwłok, nierzetelne czy sfałszowane protokoły rosyjskie.
Tezy o zamachu były wysnuwane też zarówno z poprzedzających śmierć Arafata żądań Busha, by zmienić władze palestyńskie na bardziej ugodowe, odsunąć tego nieprzejednanego przywódcę, jak też gróźb Sharona, że nie czuł się on zobowiązany do respektowania wcześniejszych umów i nie gwarantował palestyńskiemu prezydentowi bezpieczeństwa. I tu również przypominają się publikacje kremlowskiej prasy z tygodnia poprzedzającego katastrofę smoleńską, w których przypuszczno ostry atak na śp. prezydenta Kaczyńskiego, wypominając jako największą obelgę wobec Rosji jego zaangażowanie się w obronę Gruzji.
Arafat umarł w wieku 75 lat 11 listopada 2004 r. w wojskowym szpitalu w Clamart, we Francji, dokąd został przewieziony z okupanej przez Izrael Moukata po wystąpieniu bezgorączkowych, silnych bólów brzucha.
Dochodzenie w tej sprawie prowadzone jest też przez francuskich sędziów, z udziałem szwajcarskiego zespołu badawczego oraz rosyjskich ekspertów. Ci ostatni pospiesznie komentowali już to zdarzenie, podważając - choć nie jest jasne, na jakiej podstawie - wiarygodność wyników rocznych badań lekarzy sądowych z Uniwersyteckiego Szpitala Kantonu Vaud w Lozannie.
Zabójstwo Arafata niewątpliwie przypomina otrucie, w Londynie w listopadzie 2006 r., również z użyciem polonu , byłego agenta rosyjskiego KGB i FSB, który przeszedł na stronę opozycji wobec prezydenta Putina, Aleksandra Litwinienki. Czy można zlekceważyć podobieństwo metody? Na razie nie padają żadne oskarżenia. Palestyńczycy wytrwale dążą do pełnego wyjaśnienia okoliczności zabójstwa ich prezydenta.
http://www.theguardian.com/world/2013/nov/06/yasser-arafat-poisoned-polonium-tests-scientists
http://www.reuters.com/article/2013/11/06/us-palestinians-arafat-idUSBRE9A50S520131106
http://www.lemonde.fr/proche-orient/article/2012/11/27/les-zones-d-ombre-autour-de-la-mort-de-yasser-arafat_1796344_3218.html
http://www.lemonde.fr/proche-orient/article/2013/11/06/mort-d-arafat-une-premiere-expertise-conclut-a-un-possible-empoisonnement_3509374_3218.html
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka