Czy w następnym programie redaktor Monika Olejnik postawi pytanie o agresywny atak poseł PIS, Krystyny Pawłowicz na prezydenckiego ministra, Tomasza Nałęcza? Czy Nałęczowi uda się wykreować na nową ofiarę "talibów z PIS"? A PO i lewica za jednym zamachem zasponsoruje sobie nowego męczennika?
Dzisiaj, w "7. dniu tygodnia" minister prezydenckiej kancelarii, profesor Nałęcz, posunął się do skandalicznych porównań poseł Krystyny Pawłowicz do stwora, czyli zwierzęcia, mogącego przemówić ludzkim językiem w wigilijny wieczór. Ta agresja, potwornie chamska wypowiedź, pozostała bez żadnej reakcji prowadzącej audycję. Natomiast po chwili już prof. Nałęcz z uśmiechem prosił, by stać się ofiarą przyszłych ataków poseł Pawłowicz. Delektował się tą wizją... To dla niego honor by był Nikt go niestety nie obśmiał. Nikt go niestety nie sprowadził na ziemię.
Niedawno Kuba Wojewódzki złożył publiczne oświadczenie, że padł ofiarą niebezpiecznego ataku, że został oblany żrącą substancją, był wskutek tego w szpitalu i sprawę podjęła policja. Niestety, policja nie potwierdziła wersji Wojewódzkiego, nie było żadnej niebezpiecznej substancji, ani dramatycznego ataku na jego osobę. Jedyną grożną tego konsekwencją był wstrząs fanów i trzęsienie forów internetowych od śmiechu.
Analogiczny był, choć mniej śmieszny, mechanizm lansu działacza PO, Stefana Niesiołowskiego, który tydzień po zabójstwie Mariusza Rosiaka, pracownika łódzkiego biura PIS, nakłonił swoją współpracowniczkę, Aleksandrę Woron, do publicznego oświadczenia, że morderca, Ryszard Cyba, najpierw był w jego poselskim biurze na ul. Piotrkowskiej. Cyba miał rzekomo szukać Niesiołowskiego, a ten w mediach lansował się na pierwszy cel jego ataku. Według Niesiołowskiego i nagłaśniających to mediów, to on miał być ofiarą mordercy, nie Kaczyński, nie "pisowcy". Niestety, prokuratura nie potwierdziła tego, by Cyba w ogóle pojawił się w biurze Niesiołowskiego. Nie potwierdziły tego przesłuchania, nagranie z monitoringu zostało zniszczone. Poseł Niesiołowski nie został obśmiany, nie spotkał się z żadnym ostracyzmem ze strony swego środowiska politycznego, wręcz przeciwnie jest on jak najbardziej lansowany na twarz PO w mediach.
Pierwszy pokazał, jak się lansować na wymyślonym ataku, poseł i wówczas wiceprzewodniczący PO, Janusz Palikot. Wkrótce po katastrofie smoleńskiej, w czerwcu 2010 r. zorganizował on prowokacyjny, konkurencyjny do wcześniej zapowiedzianego wiecu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego, hałaśliwy happening na placu Litewskim w Lublinie. Palikot przesłał do prasy oświadczenie, że został rzekomo zaatakowany kamieniami i butelkami po piwie, rzucanymi przez zwolenników PIS. Niemal ukamieniowany przez "talibów z PIS"! Niestety, znowu czynności sprawdzające policji nie potwierdziły, iżby takie zdarzenia miały miejsce. Palikotowi udało się jednak puścić tego smrodliwego niusa, a negujący sprawę komunikat prokuratury był niesłyszalny. Dzisiaj Palikot, po kolejnym przeobrażeniu udający poważnego polityka, jest nadal jednym z najczęściej zapraszanych gości mediów.
Kreowanie się na ofiarę jest tanim, starym jak świat politycznym trickiem, wchodzącym też do zwykłego marketingu pomniejszych celebrytów. Dlaczego w Polsce się on nadal udaje, nie ośmiesza danego polityka, celebryty, ale ... opłaca się? Dlaczego nie ma wcale spraw o składanie fałszywych zawiadomień do prokuratury? Dlaczego media nie eliminują takich żałosnych przypadków? Dlaczego i władza, i media, mówią jednym głosem, a jedyny wyłom może stanowić nieprzewidziana, niesterowalna reakcja internautów?
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka