Dobry Bóg pozwolił mi dożyć Nowego Roku, jestem pewien, że znowu obdarzy mnie mnóstwem łask. A ja? Jednych w ogóle nie zauważę, inne uznam za zbyt trudne i warte tylko tego, aby się ich jak najszybciej pozbyć, jeszcze inne przyjmę, ale w większości zmarnuję przez niedbalstwo, lenistwo, czy tchórzostwo. Wreszcie niektóre przyjmę przy Bożej pomocy i wykorzystam, dzięki Jego zapobiegliwości – Bóg wymyśli tysiące ułatwień i zachęt, abym spełnił to, co sam powinienem w każdym przypadku. Boże miej cierpliwość dla mnie, a wszystkie Ci oddam. Wszystko wykonam jak należy, bo wierzę, że Twoja nieskończona dobroć poradzi sobie w końcu z moją nieporadnością i brakiem wiary! Oddam Ci co jestem winien, gdy będę polegał tylko na Tobie, nie na sobie. Nawet dzisiejszy dzień, spędzony z ludźmi rzadko widywanymi, w atmosferze dość „średniej” i to z mojej winy, pokazuje dobitnie jak niewiele warte są moje własne starania!
