Na wstępie dodam że nie mam nic przeciwko wzmacnianiu sojuszu z USA, a taktyka podlizywania się Trumpowi i łechtaniu jego ego też może okazać się skuteczna. Ale stawianie wszystko na jedną kartę i oparcie naszego bezpieczeństwa o sojusz z Trumpem to proszenie się o powtórkę z Września 1939, gdzie znów możemy znaleźć się sami w otoczeniu Państw nam nieprzyjaznych.
Polska od 1989 opiera swoje bezpieczeństwo na silnych sojuszach z USA i Europą Zachodnią. I do tej pory obydwa te sojusze były wzmacniane, aż do momentu kiedy prawicowe siły polityczne postanowiły rozpocząć swoje gierki polityczne: tworzenie mitu mesjasza Trumpa który rozwiąże wszystkie nasze problemy i kiedy ktoś nas zaatakuje to przyjedzie na białym koniu aby nas bronić z całą Armią Amerykańską, oraz z wrogą nam Europą Zachodnią z Niemcami na czele która to nas chce zniewolić.
No i stało się, Rosja wykonała w stronę Polski działania agresywne i co na to nasz zbawiciel Trump?
To była pomyłka.
No były drony i zostały zestrzelone po czym wpadły (niechcący) do Polski.
Jest to prosty przekaz dla Putina że może stopniowo eskalować konflikt z Polską a Trump będzie to lekceważył, usprawiedliwiał a w razie czego obróci się do Polski plecami.
Nic nas nie nauczyła porażka 1939, kiedy to mając dobre sojusze, rządzący nami zaklinali rzeczywistość że damy radę, a jak zrobiło się gorąco to pierwsi brali nogi za pas zostawiając Naród na zatracenie.
Nie mam nic przeciwko sojuszowi z Trumpem ale na litość Boską, nie grajcie na oparcie naszego bezpieczeństwa o Trumpa tylko dlatego: że powiedział on że kocha Polaków, że dał mgliste obietnice że być może przyjedzie do nas trochę więcej żołnierzy Amerykańskich i zaprosił Nawrockiego na wakacje do G20. Nie odpychajcie i nie obrzydzajcie naszych Europejskich sojuszników wywołując swoje ideologiczne wojenki z „zgniłym” Zachodem, bo to źle się dla Polski skończy.
Jeżeli prawica wróci do władzy i zrealizuje swoje plany to może się okazać że zostaniemy sami z Rosyjską agresją, otoczeni niechętnym nam lub wrogim Niemcom, Ukraińcom a po zmianie rządów w USA być może niechętnym nam Amerykanom z inną administracją.
Inne tematy w dziale Polityka
