Po odejściu od władzy Prawa i Sprawiedliwości w 2007 r. i pierwszych wygranych wyborach przez PO w tym samym roku rozpoczęło się rozliczanie najbardziej według przeciwników tej koncepcji złowrogiej myśli Kaczyńskiego jakim była IV RP. Rozliczanie mimo, że upłynęło już ponad 4, 5 roku dalej trwa i końca nie widać. Zarzuty, które padały pod adresem PIS a rzucane były przez jego przeciwników były wielkie. Ale niestety okazało się, żę PIS zbrodni nie popełnił a każdorazowo, gdy tak się kończy sprawa media o niej momentalnie zapominają albo wytykają błędy Kaczyńskiemu.
Procesy przeciw IV RP przeciwnicy Jarosława Kaczyńskiego przegrywają albo są one umarzane z powodu braku żelaznych i twardych dowodów na złamanie prawa. Owszem może obyczaje, które istniały za rządów PIS ( ciągłe rotacje w koalicji czy narady u prezesa) były niecodzienne ( bo nigdzie indziej nie spotykane), ale nie nielegalne. I tak proces przeciw Kaczyńskiemu przegrał Janusz Kaczmarek, który jeszcze się broni składając apelacje czy zażalenia na wyroki. Nie znaleziono winy u Kaczyńskiego ws. przeciwko Barbarze Blidzie ani nie znaleziono nacisków na służby specjalne za jego rządów. Procesy przegrywają też zaciekli "opluwacze" PIS jak np. Niesiołowski bodajże przeciwko Macierewiczowi a dzisiaj czytamy, że immunitetem senatorskim zasłania się Kazimierz Kutz przeciw któremu sprawę w sądzie założył Kaczyński ( senator nazwał prezesa zbrodniarzem, bo zabił Blidę). Tą prośbę zasłaniania się immunitetem przez Kutza sąd oddalił. I w przypadku Kutza i innych procesów wyraźnie widać, że albo Ci, którzy PIS oskarżają się boją i nie mają dowodów albo chcą zabłysnąć w mediach i mieć za sobą każdego z wyborców ( Kutz jednocześnie chce mieć za sobą poparcie lewicy i liberalnego skrzydła PO). Ale panie senatorze jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B i stawić się uczuciwie w sądzie i bronić swojej tezy.Chyba, że wypowiedział Pan te słowa w afekcie a to daje podstawy do złego oceniania pańskiego nie pierwszy raz zachowania. Przeciw IV RP grzmi także teraz adwokat a wcześniej polityk Roman Giertych, które nagle z zagorzałego konserwatysty stał się liberałem i gorącym zwolennikiem PO. Kolejny, którego karierę przerwał Kaczyński i trzeba się mścić. A to złe panie Giertych, bo powodów, żeby nienawidzić tego projektu pan nie ma, bo to odpowiadało poglądom ówczesniej LPR. PIS w procesach przeciwko IV RP mogłoby pozwać także Kuczyńskiego za jego obraźliwe momentami słowa ( może nie tak brutalne jak Stefana Niesiołowskiego), ale i w sądzie można by udowodnić, że Kuczyński nie ma racji. Także przeciwnicy IV RP wasze rozliczanie ma charakter czysto polityczny a nie merytoryczny także odważcie się to powiedzieć i zajmicie się w końcu własnymi sprawami.
Inne tematy w dziale Polityka
