Mamy już odmianę Covida "deltę", a za rogiem czai się już "lambda", "lwa","omegą"....itd. Tak w skrócie można zrozumieć wypowiedzi rządzących na czele z premierem Mateuszem Morawieckim. Polacy mają obawy co do szczepienia....i nie ma co im się dziwić. Jest to "eksperyment medyczny" i nikt za skutki uboczne po szczepieniu nie bierze odpowiedzialności. Żadne loterie, reklamy i namawianie przez "celebrytów" nie pomagają....i nie pomogą. Każda myśląca osoba doskonale wie że ci co nas namawiają na szczepienie w telewizorze czy w radiu, biorą za to pieniądze ( zapewne nie małe).
I w związku z tym, że kampania namawiającą do szczepienia nie wypaliła, rządzący wymyślają "straszaki".
Wg. niektórych źródeł rząd rozważa wprowadzenie obostrzeń dla niezaszczepionych. Tak jak we Francji, wejście do restauracji, kin, galerii tylko dla osób zaszczepionych. Oczywiście jest to straszak bo żadne rozporządzenie, ani ustawa nie zmieni. Gdyby nawet coś w nocy ( jak to obecny rząd lubi) przegłosowali, to każda ustawa wprowadzająca zakazy dla osób niezaszczepionych byłaby niezgodna z artykułem 32 Konstytucji:
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Następny straszak dotyczy nauczycieli i dzieci w szkołach. PAN już publikuje zalecenia, aby nauczyciele niezaszczepieni nie mieli kontaktu z uczniami, a uczniowie niezaszczepieni w szczycie zachorowań, o których już straszą że rozpocznie się w okolicach połowy sierpnia, powinny zostać w domu.
Dlaczego "eksperci" tak nawołują a nawet chcą nas zmusić do szczepień czymś co nie ma żadnych potwierdzeń skuteczności i bezpieczeństwa naszego. Kto wie jakie powikłania mogą być za kilka, kilkanaście lat? A dlaczego eksperci rządu tak nawołują do przyjęcia dawek nawet dla dzieci ? Na to pytanie zachęcam do obejrzenia wypowiedzi Janusza Korwin - Mikke podczas posiedzenia Sejmu RP.
