Liniowa elektryczna pułapka Pauliego
Liniowa elektryczna pułapka Pauliego
Homo Homo
525
BLOG

Holizm czy Antyholizm

Homo Homo Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Historia ludzkiego rodu, sens jego istnienia i klucz do przyszłości kryje się w tym, co go otacza, czyli w Przyrodzie.

 

Nie powinno więc dziwić, że od zarania swojego istnienia ludzie interesowali się przyrodą, obserwowali ją i badali, wspomagając możliwości analityczne rozumu różnorodnym instrumentarium.

 

Dzięki eksperymentom stwierdzili, że atom Demokryta jest podzielny. Dzięki akceleratorom w setkach, a może nawet w tysiącach eksperymentów mogliśmy przekonać się, że elektronu nie udało się podzielić i nie miało na to wpływu ilość uczestników takich eksperymentów, dochodzących w niektórych przypadkach do kilkuset/kilku tysięcy uczonych na jeden eksperyment.

 

Nie zważając na tak duże zainteresowanie przyrodą, dopiero w 1926 r., południowoafrykański polityk i wojskowy sformułował pogląd(Holizm - od gr. holos – całość), który można skondensować w jednym zdaniu:

 

Całości nie da się sprowadzić do sumy jej składników.

 

Powyższe oznacza, że układy całościowe posiadają pewne prawidłowości/właściwości, których nie można wywnioskować na podstawie wiedzy o prawidłowościach/właściwościach jakimi rządzą się ich składniki.

 

Fizycy, którzy uzurpowali sobie prawo do projektowania instrumentów badawczych dla badania wymyślonych przez siebie samych zjawisk (np.: pole i bozon Higgsa) i  eksluzywnego prawa do wyłącznej interpretacji statystycznie wybranych do analizy rezultatów eksperymentów, z jednej strony biorą sobie holizm na wyposażenie warsztatu popularyzatorskiego, a z drugiej, całkowicie sobie lekceważą kierowanie się zasadą holizmu w badaniach przyrody.

 

Okazuje się, że nie ma znaczenia skala eksperymentu. To samo podejście zauważamy przy eksperymentach prowadzonych na takich monstrach, jak LHC w Genevie, czy na takich "mikroskopowych" aparatach, jak pułapka jonowa w Instytucie Weizmanna (Izrael).

 

Badacze z góry założyli wynik eksperymentu, a potem kombinowali na wszystkie sposoby, żeby udowodnić, iż ich założenie jest słuszne.

 

Wpadli nawet na to, żeby tłumaczyć nam swoje podejście do zagadnienia w taki sposób, że jakakolwiek próba dyskusji z ich tłumaczeniem może być odczytana jak dekoherentny stan umysłu tego, kto podejmie taką dyskusję.

 

Dekoherentny stan umysłu to taki stan, w którym umysł stracił posiadane informacje o przyrodzie w wyniku oddziaływania z otoczeniem, a więc przyrodą.

 

Każdy normalny człowiek mierzyłby rozmiary ziarenka grochu na kuchni, ale Izraelscy fizycy uważają, że najlepiej to robić na falach wzburzonego oceanu (dobrze, że nie podczas tsunami).

 

W Instytucie Weizmanna szukano magnetycznego oddziaływania dwóch elektronów znajdujących się na zewnętrznych orbitach jonów strontu Sr-88.

 

Każdy taki jon ma 37 elektronów, z których tylko jeden jest na zewnętrznej orbicie (orbitalu?).

 

Pamiętacie, co fizycy twierdzą na temat elektronu?

 

1. Elektron – to NieWiadomoCo.

 

2. Nie można ustalić położenia elektronu jeśli mierzy się jego inne parametry.

 

3. Nie wiadomo jaki kształt i jakie wymiary ma elektron.

 

Nie zważając jednak na takie poglądy, nagle wyskakują z takimi rewelacjami, że aż dech zapiera.

 

A) NieWiadomoCo ma kształt kulki i wiruje jednocześnie w trzech kierunkach, chociaż w Instytucie Weizmana "udało się" doprowadzić do sytuacji, w której elektron wiruje w konkretnym czasie dookoła jednej osi

 

B) Ono bywa dekoherentne, chociaż znajduje się między 36-cioma elektronami i czteroma magnesami.

 

C) I co najciekawsze (jestem delikatny, gdyż powinienem napisać "I co najgłupsze") – badają jony strontu, a okłamują publikę, że badają tylko te elektrony, na które wskazują palcem w swoim raporcie.

 

Czy ja proponuję swoim czytelnikom czytanie raportu z tego eksperymentu? Nie, nie i jeszcze raz nie. Wystarczy że przeczytacie tekst popularyzatora salonowego, "eine" – "Ch.A.Coulomb w świecie kwantowym"

 

http://autodafe.salon24.pl/608714,ch-a-coulomb-w-swiecie-kwantowym

 

i zwrócicie w nim uwagę na takie manipulacje:

 

1. W jednym miejscu pisze w imperatywnym tonie:

 

Elektron z racji posiadania spinu, czyli wewnętrznego momentu pędu [krętu] posiada jednocześnie moment magnetyczny , zwany często spinowym momentem magnetycznym.

 

2. W innym zaś "rura mu wymięka" i delikatnie podsuwa czytelnikom jajeczko ciut-ciut nieświeże:

 

Jeślielektron jest dipolem magnetycznym, czyli mikroskopowym magnesikiem, to jest otoczony polem magnetycznym o indukcji B najsłabszej , z dotychczas poznanych w przyrodzie.

 

Aż się chce zapytać:

 

A w które miejsce wsadzić sobie ten raport, jeśli "Jeśli"?

 

Jeśliby popularyzator posługiwał się tylko taką metodą, jak manipulacje, to można byłoby przebić się przez jego ocean "zaburzeń", ale on karmi nas oczywistymi kłamstwami i wspomagają go w jego "putinowskiej propagandzie" inni fizycy i sterowane przez nich indywidua. Oto najbardziej jaskrawy przykład:

 

Tak piszą o swoim eksperymencie autorzy:

 

The magnetic interaction between two electrons can therefore impose a change in their spin orientation.

 

Byłem zdumiony. O dwóch elektronach pisał również "eine":

 

W czerwcu bieżącego roku , zespół badawczy fizyków ze słynnej izraelskiej uczelniWeizmann Institute of Science [Rechowot] , kierowany przez dr Roee Ozeriego opublikował raport z sensacyjnego badania i pomiarów oddziaływania magnetycznego dwóch elektronów [4].

 

Ale on, w odróżnieniu od autorów, rozwinął twórczo tą deklarację:

 

W analogii, szum magnetyczny środowiska mógł być pominięty przy pomiarze oddziaływania magnetycznego dwóch sprzężonych kwantowo elektronów dlatego, że był jednakowy dla każdego z nich.

 

U popularyzatora pojawiły się dwa sprzężone kwantowo elektrony.

 

Można konstatować, że od tego momentu wstęp do sanktuarium wiedzy tajemnej laikom wzbroniony!

 

A prawda była jak zwykle prozaiczna. Nikt nie badał żadnych elektronów. Badano jony strontu:

 

Here we report on the first measurement of the magnetic interaction between two electronic spins. To this end, we used the ground state valence electrons of two 88Sr+ ions, co-trapped in an electric Paul trap and separated by more than two micrometers.

http://arxiv.org/pdf/1312.4881v1.pdf?

 

I to nie byle jakie jony. DODATNIE !!!

 

I nie ma znaczenia, że w komorze elektrycznej pułapki Pauliego obniżano temperaturę do nK.

 

Według popularyzatora "eine", badacze z Instytutu Weizmanna za główny swój sukces mogą uważać eliminację szumu magnetycznego w środowisku otaczającym układ pomiarowy:

 

Eliminację szumu magnetycznego zespół dokonał metodą znaną w informatyce kwantowej utworzenia w środowisku otaczającym układ pomiarowy - podprzestrzeni wolnej od dekoherencji.

 

Jak oni tego dokonali?

 

Pominęli po prostu ten szum!

 

Żartuję? Ależ nie! Tak o tym pisze "eine":

 

W analogii, szum magnetyczny środowiska mógł być pominięty przy pomiarze oddziaływania magnetycznego dwóch sprzężonych kwantowo elektronów dlatego, że był jednakowy dla każdego z nich.

 

Porównajmy teraz dwa eksperymenty:

 

1. LHC – poszukiwanie bozonu Higgsa

 

2. Instytut Weizmanna – oddziaływanie pól magnetycznych elektronów na zewnętrznych orbitach.

 

W pierwszym eksperymencie dokonano destrukcji materii, po to, żeby w akcie jej dematerializacji odkryć nową własność – pole Higgsa (antyholizm).

 

W drugim, nie niszcząc całości (jonu strontu) doszukiwano się w niej ... nowej, dla jej składnika – elektronu - własności – pola magnetycznego (antyholizm).

 

Wygląda na to, że popularyzatorzy fizyki mają kłopoty z przybliżeniem czytelnikom opisu takiego eksperymentu, który potwierdziłby słuszność zasady zwanej holizmem.

 

Zakończę tą część swoich rozważań na temat holizmu cytowaniem pewnego interesującego pytania, jakie zadał "Hobbysta" pod notką "eine":

 

Czy takie same doświadczenia da się zrobić dla protonów?

 

Hobbysto!

 

A czym dla pułapki Pauliego różni się dodatni jon strontu, od dodatniego jonu wodoru?

 

Dlaczego nie zadasz takiego pytania:

 

Czy takie same doświadczenie da się zrobić dla elektronów? A jeżeli nie, to dlaczego?

 

Cdn. 

Homo
O mnie Homo

"Buduję mosty". Przyroda moimi oczyma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Technologie