Harcownik Harcownik
402
BLOG

Nadzwyczajna kasta sędziowska - nie do obrony.

Harcownik Harcownik Polityka Obserwuj notkę 98

Sprawa uniewinnienia Piotra Najsztuba jak w soczewce pokazuje to, co toczy polskie sądownictwo.
Od razu przejdę do sprawy. Staruszka ponad 70 letnia została uznana winną potrącenia na pasach przez kierowcę, który nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem a samochód nie posiadał aktualnego przeglądu. Poruszając się po drodze publicznej te dwie wyżej wymienione okoliczności już same w sobie stanowią naruszenie prawa. Dodatkowo potrącenie miało miejsce na pasach, gdzie kierujący zbliżając się do nich powinien zachować szczególną ostrożność. A na dokładkę kierowca nie miał obowiązkowego ubezpieczenia OC. A prawo jazdy zostało mu zabrane za przekroczenie punktów karnych, które UWAGA! - zdobył za przewinienia drogowe. To chyba w wystarczający sposób pokazuje stosunek Najsztuba do przestrzegania przepisów prawa. Kuriozalne, zatem jest twierdzenie sądu apelacyjnego, że Najsztub zachował szczególną ostrożność.
Sędzia zignorował wszystkie powyższe rzeczy dając popis, jak bezczelnie i bezkarnie można urągać zdrowemu rozsądkowi i doświadczeniu życiowemu, czyli elementom, które obok bezdusznych zapisów kodeksowych norm prawnych muszą i powinny być zawsze uwzględnione.


Proszę posłuchać i popatrzeć na mowę ciała sędziego. Specjaliści zauważą, że facet bezczelnie rozjeżdża się z tym, co mówi a tym jak reaguje jego ciało na symbole wymiaru sprawiedliwości, które najwyraźniej mu ciążą i przeszkadzają w głoszeniu tych bredni.
https://youtu.be/HiCbq6awFVw?t=107  

Właściwa przemowa od 1:45 minuty


Słyszałem wielokrotnie w mediach, że Najsztub poruszał się z prędkością około 20 km/h, gdy na ulicę wtargnęła kobieta.
Naprawdę?
Szczerze wątpię. Po pierwsze szybki marsz osoby zdrowej wynosi ok. 6 km/h. W tym przypadku mamy osobę 70 letnią, która jeżeli nie przystanęła to przynajmniej zwolniła przed pasami, bowiem rozglądała się zanim weszła na pasy. Zatem prędkość, z jaką się poruszała była daleko niższa niż zwykły marsz.


Kierujący pojazdem dojeżdżając do pasami należy zachować szczególną ostrożność. Zazwyczaj przed pasami w odpowiedniej odległości (w zależności od dozwolonej prędkości) znajdują się stosowne znaki drogowe ostrzegawcze lub informacyjne (znak A-16 lub znak D-6).
Sędzia mimo to uznał, że winę ponosi 70-cio letnią kobietę, gdyż stwierdził, że widząc samochód, (który w jej ocenie zwalniał), nie mogła mieć 100% pewności, że się zatrzyma a mimo to kontynuowała przejście przez pasy.

Najsztub został uniewinniony, zatem nie można przypisać mu żadnej winy. Nawet, gdy dojeżdżając do pasów powinien zwolnić i spodziewać się, że jednak ktoś może się na nich znaleźć. Prędkość powinna być dostosowana do okoliczności i warunków pogodowych. Gdyby teoretycznie pan Najsztub uderzyłby nie w staruszkę na pasach lecz w inny samochód, który zatrzymał się, aby umożliwić pieszemu przejście przez pasy, to wina Najsztuba byłaby nie do obalenia. Chyba, że osoba, w którą uderzył miałaby niesprawny samochód a pojazd nie miałby ważnego przeglądu technicznego, OC i kierowca pozbawiony zostałaby prawa jazdy za wielokrotne naruszenia przepisów o ruchu drogowym. Można by wtedy mówić o współwinie, ale na pewno nie o braku winy osoby, która uderzyła w taki stojący lub hamujący pojazd.

Druga sprawa kwestia odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone pojazdem mechanicznym. Jak wiadomo staruszka trafiła do szpitala. Po kilku dniach została wypisana, w jakiś czas później zmarła. Czasem w jednym postępowaniu można połączyć obie te sprawy – karną i cywilną (odszkodowawczą). Otóż kierujący pojazdem w sprawie odszkodowawczej przy potrąceniu pieszego odpowiada nie na zasadzie WINY, lecz na zasadzie RYZYKA. Co to oznacza? To oznacza, że przyjmuje się, że kierujący pojazdem mechanicznym PONOSI ODPOWIEDZIALNOŚĆ za szkodę niezależnie od jego winy. Od tej odpowiedzialności może się uwolnić jedynie wtedy, kiedy to sam (nie sędzia) udowodni, że:
1. - Szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej
Do tej pory nikomu nie udało się  tej okoliczności udowodnić.
2. - Szkoda nastąpiła z wyłącznie z winy osoby poszkodowanej.
3. - Szkoda nastąpiła z wyłącznie z winy osoby trzeciej.
Innej możliwości uwolnienia się od odpowiedzialności nie ma.
No, ale jak ktoś normalny i zdrowy na umyśle nie ma uprawnień do prowadzenia pojazdu i aktualnego przeglądu, to po prostu nie wsiada za kierownicę. 

Co zrobił sędzia? Uznał, że wyłączną winę za potrącenie 70 letniej osoby na pasach ponosi sama staruszka, bo widząc zwalniający samochód jadący już i tak dość wolno, bo ok. 20 km/h nie powinna była przypuszczać, że się zatrzyma przed pasami, aby ją przepuścić. O wiele młodszy kierowca lekkoduch nie widział staruszki, która się rozglądała zanim weszła na pasy. Osoba 70-letnia została potraktowana tak, jakby po raz pierwszy przechodziła na pasach, jakby robiła to pierwszy raz w życiu, gdy jeszcze nie można ocenić dystansu, prędkości ani nie zna się zasad obowiązujących w ruchu drogowym. Inaczej mówiąc byczek pozbawiony uprawnień za wielokrotne łamanie przepisów, może bez prawka wsiąść w pojazd bez przeglądu a więc w świetle prawa niedopuszczonym do ruchu po drodze publicznej, może nie zauważać ani przejść dla pieszych ani ludzi. Nie ma żadnych obowiązków, gdyż jest absolutnie i nieskazitelnie w porządku - 100% niewinności.


Ktoś jeszcze ma ochotę bronić nadzwyczajnej kasty ludzi stojącej ponad prawem, moralnością i zasadami współżycia społecznego?

Pamiętaj! Jutro to Ty możesz być potrąconym na pasach przez Najsztuba.

Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka