Nadzieje na przedwczesną śmierć Platformy, które ten i ów od wczoraj wyraża głośno, są zupełnie nieuzasadnione. PR-owscy stratedzy PO mieli kilkadziesiąt godzin na zorientowanie się, co jest na „taśmach Wprost” i opracowanie planu wychodzenia z kryzysu. Żadnej dymisji rządu oczywiście nie będzie. Donald Tusk – podobnie jak i w poprzednich podobnych przypadkach – wyjdzie z całego zamieszania nie osłabiony, tylko wzmocniony.
Przed 15.00 minister Spraw Wewnętrznych pewnie sam („honorowo”) zrezygnuje ze stanowiska, dymisja zostanie przyjęta, Bartłomiej Sienkiewicz zniknie z pierwszej (widocznej) linii polityki i wróci do swoich biznesów.
Premier, jak to ma w zwyczaju w sytuacji zagrożenia, zetnie głowy wszystkim pozostałym politykom i urzędnikom przewijającym się w nagraniach. Poświęcony zostanie Przyjaciel Sławomir Nowak, były wiceminister Parafianowicz i każdy, kto jeszcze dał się nagrać plotąc o państwie i polityce, zwłaszcza knajackim językiem; także – jeśli tylko coś takiego zostało nagrane – wicepremier Bieńkowska, Paweł Wojtunik.
Więcej: http://bit.ly/1vqOkFj
