Sąd Najwyższy walczy - na tyle na ile pozwalają mu środki. Zablokował stosowanie kilku przepisów opierając się na orzecznictwie TSUE. 'Kupił' kilka miesięcy na debatę, zmiany i propozycje. Protesty i inicjatywy.
A co robi opozycja parlamentarna? Nic.
Spektakl czekania, ogólnikow i 'totalniactwa' (tj. poprzestania na całościowej krytyce PIS bez inicjatywy własnej) pozostaje bez zmian. Sezon ogórkowy w pelni...
Gdzie jest propozycja ustawy o SN z .Nowoczesnej? Gdzie jest forum do dyskusji o sądownictwie z udzialem obywateli i choćby sędziów Iustiti? Woodstock to za malo - tam nie ma ludzi pokrzywdzonych przez nieuczciwych sedziow (a tacy sędziowie się niestety zdarzają).
Czekanie na wyrok TSUE (który pewnie bedzie Salomonowy i kazdy bedzie interpretowal go po swojemu) albo trzymanie kciukow za vetami Prezydenta to nie jest 'bycie opozycją'... O bagażnikach nie wspomnę (ani o marzeniach o 'dostaniu w mordę' przed kamerami też nie bede mówić. Bo to mentalność 4 latka, ktory chce pojsc na skarge do mamy ale nie ma z czym).
Opozycjo, głosowało na Was 60% obywateli. Co robicie by ich godnie reprezentowac?
