Technologia traktowania politycznych partnerów przez PO nie różni się znacząco od tej którą stosował PiS. Cała gra w 2007 roku zakończona przedterminowymi wyborami toczyła się wokół wchłonięcia zaplecza parlamentarnego „Samoobrony” do PiS-u lub co najmniej przejęcia jej elektoratu. Podobnie postępuje Platforma Obywatelska wobec SLD. Tu też chodzi o „zjedzenie przystawki”.
Grzegorz Napieralski dobrze antycypuje zamiary PO. Jest chyba świadom sytuacji, jakie zagrożenie dla jego partii stanowi poszerzający swoje polityczne spektrum obóz Donalda Tuska. Przyszły kształt polskiej sceny politycznej zależy w największym stopniu od tego, kto czyim będzie kontekstem… Jeżeli kontekstem PO będzie nadal PiS, to SLD może jeszcze bardziej stracić na znaczeniu i zostać zepchnięte na niszowy margines sceny politycznej. Jeżeli natomiast kontekstem PO stanie się SLD, to wówczas Sojusz będzie sukcesywnie zyskiwał społeczne poparcie. W pierwszym układzie PO zagospodarowuje cześć prawej strony, całe centrum i ogromne obszary lewicy. W drugim cześć prawicy i cześć centrum, reszta miejsca po lewej stronie pozostanie dla SLD.
Wiele zależeć będzie również od okoliczności, według jakich determinant będzie się kształtować polska scena polityczna. Jeżeli górę wezmą kryteria kulturowe, to Platforma w wyniku ostrej polaryzacji kulturowej z PiS-em stanie się centrolewicą. Jeżeli zaś przeważy kontrast socjalny, to SLD obroni swoją lewicową pozycję, a nawet przy dobrej polityce może przejść do ofensywy.
Wydaje się, iż Grzegorz Napieralski, idąc za radami wytrawnego politycznego gracza Leszka Millera zrozumiał złożoną logikę sytuacji, w jakiej znajduje się jego formacja. Wojciech Olejniczak, Ryszard Kalisz, Janusz Zemke, Włodzimierz Cimoszewicz, czy Aleksander Kwaśniewski chcieli iść na współpracę z Platformą Obywatelską. To byłaby jednak strategia samobójcza, gdyż skazywała SLD, w bliższej perspektywie na utratę tożsamości, a w dalszej samodzielności.
PO nie robi nic innego wobec SLD niż Jarosław Kaczyński wobec Leppera… W latach 2006 – 2007 cele PiS-u sprowadzały się do wyłuskiwania poszczególnych polityków „Samoobrony” (Mojżeszowicz, Budner, Radzimski), a następnie przejęcia całego jej zaplecza parlamentarnego. Spektakularna akcja CBA – niezależnie od faktu jak daleko zostały posunięte korupcyjne zakusy otoczenia Leppera i jego samego – miała doprowadzić do skompromitowania go i przejęcia całego, lub przynajmniej znacznej części klubu parlamentarnego Samoobrony. Projekt ten zakończył się połowicznym sukcesem, gdyż w efekcie podjętych działań przejęto jedynie cześć jej elektoratu.
Zamysł strategii PO jest podobny, a różnica tkwi tylko w stylu. Platforma wyłuskuje z orbity SLD najbardziej znanych, wręcz sztandarowych polityków. W szerokim spektrum PO znaleźli się już Danuta Hübner, Jerzy Hausner, Marek Belka; blisko PO są zaś Cimoszewicz, Kalisz i Olejniczak. Ludziom lewicy mniej ideowym, a bardziej koniunkturalnym łatwo jest przesuwać się w kierunku Platformy.
Grzegorz Napieralski gra na swój polityczny sukces i niezależność SLD. Gra mądrze, aczkolwiek nie przesądza to o sukcesie jego planów. W tym kontekście ważne jest jeszcze wiele innych obiektywnych okoliczności.
Poparcie Bronisława Komorowskiego jako kandydata na prezydenta w sytuacji, kiedy wcześniej zrobili to już Cimoszewicz, Olejniczak, Kwaśniewski byłoby pustym politycznym gestem, a sprawiającym wrażenie, że Napieralski ulega wpływom. Koszt takiego gestu, to w jakimś stopniu zacieranie politycznej tożsamości SLD. Napieralski musiałby płacić punktami popularności w sondażach w przypadku, gdyby prezydentura Komorowskiego była nieudana, a nic by nie zyskał w razie jej sukcesu. W świadomości społecznej powstałoby wrażenie, że SLD to satelita Platformy Obywatelskiej. Dlatego Napieralski poszedł na pokazywanie różnic i budowanie własnej lewicowej tożsamości.
Romano Manka-Wlodarczyk
Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka