Lewactwo z nudów i bogactwa?

Czy lewackie trendy, jak legalizacja aborcji i eutanazji, propaganda pederastów, czy walka z globalnym ociepleniem są wynikiem nudy i zbyt luksusowego życia społeczeństw? Wnioski takie można wysnuć, porównując stosunek do tych trendów w krajach o zróżnicowanym statusie materialnym społeczeństw. Regionem najbardziej angażującym się w promowanie i wdrażanie lewicowych projektów społeczno-politycznych jest Europa Zachodnia. Państwa o najwyższym standardzie i rozwoju społecznego świata są najbardziej podatne na hasła lewicowych aktywistów. Inaczej na te sprawy patrzy się w krajach słabiej rozwiniętych, w których społeczeństwa muszą dużo więcej czasu poświęcać na zaspokajanie podstawowych potrzeb życiowych.

Korelacja między statusem życia i podatnością na lewicowe hasła uwidoczniła się także w ostatnim badaniu dotyczącym stosunku do zmian klimatu. Z sondażu przeprowadzonego przez firmę Nielsen i uniwersytet w Oksfordzie wynika, że coraz mniej osób wyraża zaniepokojenie tymi zmianami. Spadek zdaniem firmy Nielsen jest wynikiem spowolnienia gospodarczego na świecie. Oznacza to, że hasła ekologów o potrzebie finansowania gigantycznych kampanii na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi trafiają do ludzi, gdy żyją oni w komforcie i względnym luksusie. Natomiast gdy sytuacja gospodarcza robi się zła, ludzie tracą pracę, zadłużają się, muszą oszczędzać, priorytetem staje się nie wspieranie wątpliwych kampanii na rzeczy klimatu tylko dążenie do zapewnienia sobie bytu i sytuacji finansowej na możliwie wysokim poziomie.

Wyniki badania Nielsena pokazują, że ludzie nie przejmują się hasłami o ekologicznej katastrofie, jaka nas czeka, jeśli państwa nie będą wydawały setek milionów dolarów rocznie na wymianę żarówek na energooszczędne, ekologiczne elektrownie, likwidację elektrowni wykorzystujących węgiel, czy inne zmiany „ekologiczne”. Niewielki kryzys gospodarczy był w stanie zmienić ich zdanie, co oznacza, że w hasła o zagładzie Ziemi po prostu nie wierzyli.

Bogactwo potrafi wypaczyć człowieka. Wraz ze wzrostem standardów życiowych często gubi się bowiem poczucie wartości w życiu. Ludzie stają się wtedy podatni na hasła i trendy, które zdają się nadawać sens ich istnieniu. Być może dlatego w społeczeństwach bogatych tak szybko podchwytuje się wszelkie lewackie hasła, podszyte ideą walki o wolność, równość, demokrację czy ratowanie świata. Hasła te okazują się jednak niewiele znaczyć, gdy ludzie stają przed poważnymi problemami. Wtedy przestają o nich pamiętać i zaczynają poświęcać czas na przejście trudnego okresu w miarę możliwości bezpiecznie. A to oznacza, że przyjęta przez nich ideologia tak naprawdę nie była ich ideologią. Wygląda więc na to, że lewicowe hasła tak modne m.in. na zachodzie Europy są sposobem na zakłamywanie życia społeczeństw krajów rozwiniętych. Możliwe więc, że gdy pojawią się na świecie prawdziwe kłopoty gospodarcze lewacka propaganda zniknie tak szybko jak się pojawiła.