Najbezczelniejszy z Putinów

Władimir Putin wyrósł na jednego z najbardziej bezczelnych przywódców na świecie. Wietrzący wszędzie spiski na interesy Rosji, często wymaga od całego świata zapewnień, że kolejne inwestycje czy działania nie są w nią wycelowane. Sam z kolei nie ma żadnych skrupułów, żeby niszczyć i naruszać interesy innych państw. Wykorzystuje w tym celu, z zimnym wyrachowaniem, zarówno polityczne, jak i gospodarcze instrumenty. Nie cofa się także przed wykorzystaniem budowanego przez lata kompleksu Związku Sowieckiego, jaki jest widoczny u części przywódców byłych republik radzieckich.

Putin po raz kolejny pokazał, że ma za nic polskie dążenia do dywersyfikacji surowców. Blokując w sposób perfidny spotkanie liderów Polski, Litwy, Ukrainy, Kazachstanu, Gruzji i Azerbejdżanu, być może zniweczył szanse na większe uniezależnienie się od rosyjskich surowców. Jego obecna azjatycka podróż może być końcem marzeń o ropociągu z dostawami dla środkowej Europy, omijającym Rosję. Polityka energetyczna prezydenta Rosji od kilku lat pokazuje, że chce on zmonopolizować dostawy surowców w Europie. Jak groźne to może mieć skutki pokazał m.in. niedawny konflikt z Białorusią o ceny gazu. Walka z dywersyfikacją dostaw gazu w Europie środkowej oraz budowa Gazociągu Północnego pokazują jasno, że Putin chce swemu następcy umożliwić sterowanie światem za pomocą nie sznurków, a zakręcanych kurków.

Mam nadzieję, że Polska dopnie swego i zagra na nosie Putinowi ropociąg budując, a rusofilna Europa ocknie się wreszcie i zobaczy, że w planach Putina ma grać jak jej Rosja zagra.