Mądry głos ludu

Polacy, podobnie jak reszta obywateli UE, opowiadają się za zakazem palenia w restauracjach – wynika z sondażu Eurobarometru. Zwolennikami takiego zakazu jest 70 proc. Polaków (w całej UE średnio 77 proc. respondentów). Dużo więcej podziałów wywołuje zakaz palenia w kawiarniach, barach i pubach. Opowiada się za nim 57 proc. Polaków (średnio w UE 62 proc. respondentów). Przeciwnych jest 37 proc.

Cieszy mnie, że ponad połowa Polaków opowiada się za zakazem palenia. Sadzę, że jest to przejaw mądrości i szacunku dla zdrowia innych osób. Sam jestem zwolennikiem całkowitego zakazu palenia w miejscach publicznych. Nie widzę powodu, dla którego ja mam płacić zdrowiem za czyjeś nałogi. Jeśli do kogoś nie przemawia, że palenie to większe ryzyko zachorowania na raka, większa szansa na zawał serca, czy niewydolność płuc, to trudno - jego sprawa, ale ja nie chce być narażony na takie ryzyko i mam do tego prawo. O tym, że palenie szkodzi są chyba przekonani wszyscy. Wiele ostatnio się o nowotworach i czynnikach wpływających na ich rozwój. Wśród nich czołowe miejsce zajmują papierosy. Zawarte w palonym tytoniu alkaloidy to często substancje silnie trujące. Nikotyna stosowana jest jako środek owadobójczy  a także przy zwalczaniu pasożytów bydła i drobiu. Palacze oraz osoby przebywające w ich towarzystwie są narażeni na kontakt z blisko czterema tysiącami szkodliwych substancji, w tym również rakotwórczych.

Stojąc np. na przystanku nie mam ochoty walczyć z tysiącem szkodliwych substancji. Mam nadzieje, że moje zdrowie doceni nie większość, ale wszyscy Polacy. Może dzięki temu nie trzeba będzie walczyć o atmosferę nie zasmrodzoną papierosami.