Według bardzo ostrożnych szacunków całkowity koszt goszczenia w Polsce Światowych Dni Młodzieży prawdopodbnie wynieśie nie mniej niż 400 milionów złotych. Minimum 200 milionów z tej kwoty będzie pochodzić bezpośrednio z budżetu, czyli naszych podatków.
Na obecną chwilę nie ma kalkulacji, ile ŚDM bądą kosztować samorzady lokalne, czyli pieniądze też znaszych podatków. Samo miasto Kraków prawdopodbnie dołoży min. 50 milionów.
Nikt na obecną chwile nie jest wstanie podac ostatecznej kwoty, ile nas, polskich podatników będzie kosztować ta kościelna impreza. Może skończy się na 200 milionach, może na 300, amoże jeszcze więcej. I ile polskich głodnych dzieci, o których z taką empatia mówiła w Sejmie Pani Premier Szydło dałoby się za te pieniadze nakarmić?. Albo ile operacji, śmiertelnie chorych, polskich dzieci można by za te 200 milionów przeprowadzic i przy okazji oszczędzić rodzicom tych dzieci upokorzeń żebrania o życie swoich dzieci po telewizjach i fundacjach?.
Z prostego odejmowania powyżej wynikałoby, że jeśli 200 – 300 milionów kosztów tej koscielnej imprezy zapłacimy my, czyli podatnicy, to koszt strony kościelnej wyniesie tez ok. 200 milionów. Nie jest to jednak pewne, bo po pierwsze komitet organizacyjny ŚDM nie ma nawet orientacyjnego, (dostępnego publicznie) kosztorysu tej imprezy, a po drugie strona kościelna stara się o dodatkowe dofinansowania imprez podczas ŚDM oraz przygotowania terenów. Może się więc okazać, że nawet 70 czy 80 % z tych 400-500 milionów kosztów tej kościelnej imprezy ostatecznie zostanie pokrytych z naszych podatków.
Gdyby ta się stało to pojawia się pytanie czy Kosciół jest w stanie wyjść na plus na tej imprezie i jeśli tak to orientacyjnie ile?
Zakładając dość czarny scenariusz, że łączne koszty ŚDM siągną pół miliarda i ze dajmy na to 80% kosztów uda się – dzięki wydaje się zbytniej przychylności, żeby nie powiedzieć gorliwości nowej władzy w partycypacji w kosztach - stronie kościelnej przerzucić na podatników, to koszty strony kościelnej zamknęłyby się w granicach 100 milionów.
Po stronie przychodów Kościoła mamy np. : sprzedaż tzw. „pakietów pielgrzyma”, wpływy z zezwoleń na prowadzenie działalności gosp. na terenie odbywania się ŚDM?, wpływy licencyjne ze sprzedaży dewocjonaliów?, wpływy licencyjne ze sprzedaży praw do loga ŚDM, wpływy z TVP za prawo do transmisji?, zbiórki, darowizny, wpływy od sponsorów, sprzedaż błogosławieństw Papieża.
Jeśli Kościół rozprowadziłby np. 500 tys „pakietów pielgrzyma” po średniej cenie 450 zł i tyle samo na całym świecie błogosławieństw papieskich ( średnia cena 16 Euro/szt)
http://www.pb.pl/3844614,98560,watykan-sklepy-nie-beda-zarabiac-na-sprzedazy-papieskich-blogoslawieństw, to tylko z tego tytułu osiągnąłby przychód ok 270 milionów. Już więc same pakiety plus błogosławieństwa mogłyby spowodować że Kościół wyszedłby na tej imprezie na blisko 200 milionów na plus. A to tylko dwa z co najmniej kilku potencjalnych źródeł przychodów.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
