Leski się ślizga....

Podobno nie ma głupich pytań. Za to mogą być głupie odpowiedzi....

Staram się notorycznie uczyć (może nie dosłownie - w akademickim stylu) z tej to przyczyny zadaję pytania.Trudne pytania. Jedno z takich pytań zadałem p.Leskiemu. A pytanie brzmiało następująco:

"Panie Krzysztofie!

Przy swoim poprzednim poście nie wytłumaczył mi Pan na czym polega "istotna zmiana w funkcjonowaniu komorników" :(

Temat mnie wielce interesuje ale Pan nie raczył odpisać...

Przepraszam, że tak nachalnie się przypominam..."

W zamian otrzymałem odpowiedź następującej treści: 

  "Błagam, zechce Pan zajrzeć do ustawy? To wymaga kilkunastu zdań. Sorry, wymiekam, nie jestem informacją o zawartości Dz.U. Najogólniej - większa skuteczność, nieco więcej obowiązków, nieco niższe zarobki. Pozdro"

 

Hmmm. Do znowelizowanej ustawy o komornikach zajrzałem. Rzecz jasna nie dzisiaj w nocy kiedy to p.Leski zechciał mi odpisać ale dużo wcześniej. W nocy śpię...

I tak:

Ustawa jest generalnie do kitu bo:

1.wprowadza pojęcie "konkurencji" - cokolwiek miałoby to znaczyć na gruncie egzekucji...Myślę sobie, że komornik konkurencyjny to taki, który potrafi szybko i skutecznie wyegzekwować dochodzoną należność. Było już kilku takich, którzy potrafili sprzedać auto za kilkaset złotych, ksiązki za złotówkę, potrafili wykonać każdą eksmisję. Czy byli skuteczni ? Ależ, tak! I to do bólu! Ale każdorazowa taka skuteczność niedomiennie znajdowała swój finał w "Sprawie dla reportera p.Jaworowicz lub w  tvn-skiej "Uwadze" Cebuli. Nic mnie bardziej nie wkurwia jak lamenty niedouczonego Cebuli jak to bezwzględny komornik skrzywdził biednego dłużnika...A że dłużnik okradł wierzyciela np. na 100 000 zł i komornik wreszcie odzyskał to co wierzycielowi się należało to jakoś Cebuli i innych dziennikarzyn specjalnie nie interesuje... Jakby nie patrzeć każdorazowa nagonka na skutecznego komornika kończyła się na oddaniu legitymacji służbowej...

2. likwiduje rewiry. A to oznacza, że właściwym do przeprowadzenia sprawy będzie zarówno Komornik z Zakopanego jak i Suwałk. Cyrk zaczyna się wtedy gdy np. dłużnik jest z Warszawy a egzekucję p-ko niemu prowadzić będą komornicy z innych części Polski. Widzę już sądy zawalone sprawami o zbiegi egzekucji! To nie jest przykład akademicki! Nietrudno sobie wyobrazić, że wszyscy komornicy chcą prowadzić w Katowicach egzekucję z Kompanii Węglowej lub w Wa-wie z PKP... 

3. tzw. konkurencja uniemozliwi start "nowym" komornikom! Do kogo przyjdzie wierzyciel z wyrokiem?Do kogoś kto jest komornikiem od 20 lat? Czy do "młokosa", który dopiero otwiera swoją kancelarię?.... Młodzi komornicy na wstępie są ugotowani. Albowiem nie posiadają koneksji, znajomości, układów, gwarantujących wpływ wniosków egzekucyjnych ( a co za tym idzie zarobków). Nowela została przeprowadzona w tak niefortunny ( a może fortunny? Lobbing?) sposób, że każdorazowe póżniejsze wszczęcie egzekucji skutkować musi tym, że młody komornik musi oddać sprawę staremu.... Czyli gruby będzie miał jeszcze więcej a chudy schudnie jeszcze bardziej....

4.  obniża koszty egzekucyjne w kuriozalny sposób! Egzekucja z ruchomości nadal będzie objęta 15% kosztami egzekucyjnymi, a egzekucja z pensji już tylko 8%! Załóżmy, że p.Leski nie płaci alimentów. Komornik zajmuje pensję i pobiera 8% kosztów egzekucyjnych. Z Nowym Rokiem p. Leski przechodzi na rentę lub emeryturę, komornik dokonuje zajęcia świadczeń zusowskich i...pobiera 15% kosztów! O tym prawnym bublu pisał m.in. red.T.Piertyga z Rzepy.

Do tego obniżenie kosztów do 8% skutkować będzie tym, że młody komornik nie będzie miał z czego finansować swojej kancelarii. Podstawowe koszty utrzymania kancelarii zawierają się w kwocie 10 000 zł/mc (pensje 3 ludzi z Zusami, czynsz, media, telefon, obowiązkowe OC...) aby to opłacić komornik musi w skali m-ca wyegzekwować ca 70 000 zł. Po wejściu opłat na poziomie 8% komornik musi wyegzekować już 140-150 000 zł! Pytanie: gdzie i z czego? Na blokowisku? Z rent i emerytur? Bo dziadki kupowały w Tesco sokowirówki na raty? Może na wsi z rolników mających 5 ha ziemi? Wolne żarty!

Oznacza to także m.in., że poupadają małe rewiry w małych miejscowościach np. Wadowice, Szubin, Jędrzejów, Zawiercie, Szczecinek itd. A zachowają życie kancelarie w dużych miastach: Wa-wa, Kraków, Katowice, Poznań... Już widzę oczyma wyobraźni rzesze wierzycielek alimentacyjnych, które z zapyziałych wioch muszą jechać do dużego miasta po to, by znależć komornika chętnego do ściągnięcia alimentów...

Ponadto dla przypomnienia:
- żadna ustawa samorządowa (w tym ustawy o prokuraturze i o ustroju sądów...) nie przewiduje sprawowania funkcji asesora do osiągnięcia wieku emerytalnego - tak jak ma to miejsce w uksie (art.11,2);
- żadna ustawa nie przewiduje dla asesorów trybu konkursowego w zakresie czynności objętych ustawą samorządową (nie wybiera się notariuszy w ramach konkursu, biegłych rewidentów, prokuratorów etc)
- sam tryb konkursowy nie posiada umocowania prawnego -nie regulują go jakiekolwiek przepisy (tryb,kryteria wyboru) a wynik konkursu uzależniony jest od "widzimisię" Ministra Sprawiedliwości - co dobitnie pokazuje praktyka ostatnich lat:w jednych rozstrzygnięciach MS pod uwagę bierze wykształcenie prawnicze, w innych rozstrzygnięciach wykształcenie jest kwestią drugo, trzecioplanową a pod uwagę brany jest np. staż asesorski.
- ustawa zawiera zakres kompetencji asesora niemniej jednak nie zawiera żadnych wskazówek co do wysokości wynagrodzeń (tak jak ma to miejsce w przypadku aplikantów/asesorów prokuratorskich/sędziowskich)

Pobieżna lektura znowelizowanej ustawy wskazuje, że status asesora komorniczego uregulowany został w sposób konstytucyjnie wadliwy.

Gdy przewracała się komuna aplikacje wyrabiało się jak bilet miesięczny: ktoś podchodził do okienka, płacił jakieś grosze i... zostawał notariuszem, radcą prawnym itp. Podobna rzecz miała się z komornikami. Krążą dowcpiy, że niejeden przyprowadził krowę pod sąd i został komornikiem. Te niewybredne dowcipy o krowach to m.in. pokłosie inormacji o "wykształceniu" komorników. Wszystkich komorników jest ok.650 - z czego 16 ma wykształcenie podstawowe (sic!), 130 zawodowe, połowa średnie i ok. 150 ma wykształcenie wyższe ( przy czym prawników należy w tym towarzystwie szukać ze świeczką bo znajdą się magistrzy po biologii, matematyce,historii, administracji (większość) itd).

Pisowska walka z układem miała dotknąć komorników bo zdecydowana większość z nich to krewni i znajomi sędziów (podobnie się ma z kuratorami sądowymi...)! Niestety...ustanowienie dożywotniej funkcji asesora, wprowadzenie "konkurencji" i ochrona praw nabytych komorników (m.in. tych z wykształceniem podstawowym ) skutkować będzie, iż egzekucja nie będzie nowoczesnym narzędziem państwa mającym na celu przywracanie zaburzonego ładu społecznego w obrocie gospodarczym ale będzie dobrze zakonserwowanym skansenem PRL-u...

PiS miał wiele ustawowych wpadek (jak to socjalistyczny rząd) ale ustawa o komornikach to największy GNIOT jak nam zaserwowała władza ostatnich  dwóch lat !!!

Było ad rem, teraz ad personam:

przepraszam za tytuł postu ale inaczej się nie dało. Nie dało bo od dziennikarza należy wymagać rzetelności i kompetencji. Każdy widz, słuchacz, czytelnik ma prawo domagać się od Pana pełnej i wyczerpującej informacji. Niestety polskie dziennikarstwo jest pobieżne, i wyrywkowe. Do tego nierzadko kłamliwe i manipulujące opinią publiczną. Stek bzdur (tfu! miało być  informacji) o komornikach  jest tego dobitnym przykładem... Pan jest częścią tego dziennikarstwa...

Ktoś dziś w nocy zarzucił Panu , że jest Pan stachanowcem, że idzie Pan w ilość a nie jakość! Faktycznie.Ślizgając się po temacie można posty nabijać...

 

Pozdrowienia!

Irek.

 

 

PS. Postanowiłem niniejszy post wkleić do rubryki "Biznes" ponieważ to świetne pisowskie prawo uczyniło z komornika prywaciarza. Prywaciarza, który nie będzie mógł zarobić pieniędzy....