Wiele nasłuchałem i naoglądałem się tego lata pięknych rzeczy. Platforma dostająca po tyłku... niestety od PiS-u. To tak jakbyśmy mieli cieszyć się z nadejścia Armii Czerwonej po ucieczce Wehrmachtu. Przy czym Armia Czerwona już u nas była i spustoszenie siała, teraz powraca jakby nigdy nic i udaje wyzwoleńców.
Jeśli RN nie wyrobi sobie klasy politycznej, rozpoznawalnych przedstawicieli, to PiS im sprzątnie kawałek ciasta ze stołu i przypisze sobie wszystko, co dzisiejsza eNDecja wywalczyła. I biada nam. A widziałem piękne rzeczy czynione przez nazywaną faszystami młodzież z eNDecji. Od kultu żołnierzy wyklętych, przez wygwizdanie i piętnowanie zbrodniarzy komunistycznych, aż po wspaniałe akcje na facebooku typu "zdelegalizować SLD", "gardzę lewicą", "ty socjalisto jako obraza największego kalibru" itp. już o nieustannej krucjacie Korwina nie wspominając z ostatnimi wspaniałymi akcjami Mariusza Maxa Kolonko. Wspaniałe gromienie w debatach Moniki Olejnik i innych przedstawicieli lewicy. Akcja zdelegalizowania SLD jako odpowiedź na pianie o zdelegalizowaniu RN. Do tego mnóstwo znanych mi osób (w większości młodych, którzy podczas rządów PiS-u nie mieli jeszcze możliwości głosowania) popiera prawicę z eNDecją na czele, przeklinając przy tym Tuska. I zagłosują na PiS. Bo tak mówią, PiS prowadzi skuteczną kampanię przypisujac sobie (jak wspomniałem) lanie Tuska i robiąc z siebie jedyną opozycję wobec niego. I media też go kreują tak. Bo mediom wygodnie. Nie atakują PiS-u wiedząc, że ten tylko pozornie coś zmieni (wprowadzi znów państwo policyjne) i jedynie właśnie "kibolom" i "faszystom" się oberwie. A za swoją walkę dostaną właśnie tyle, ile dostali kultywowani przez nich Żołnierze Wyklęci. Usłyszą niczym Anders od Churchilla "nie jesteście już nam potrzebni".
A miało być tak pięknie - jak to śpiewają. Tymczasem media właśnie gloryfikują PiS- czyli żadnych zmian na arenie politycznej. Tymczasem media nadal wyklinają eNDecję. Wczorajsze data jakim jest 1 września przeszła pod szyldem wojny w Syrii, nigdzie nie było o bohaterskiej postawie Polaków, nigdzie nie grał Sabaton, nigdzie nie było Wołoszańskiego... Ludzie przestali interesować się tą świetną inicjatywą jaką jest zerwanie Ruchu Narodowego. Największy ogień wygasł. Media zmieniły kolejny raz temat, bo... prawica nie ma swoich mediów. Nie powstało żadne ciało, które by to jednoczyło i zorganizowało. Kilka portali internetowych, kilka kont na FB i to wszystko...
Tymczasem lewicowi publlicyści zwarli szyki. I widziałem gloryfikację PRL-u, wychwalanie Jaruzelskiego i piętnowanie Żołnierzy Wyklętych u wielu z nich. I skończy się na tym, że pierwsze szarpnięcie w prawo dokonane przez RN otrzyma pociągnięcie w lewo przez lewicę i skończy się na tym, że nic się nie skończy i w kolejnych wyborach do Sejmu dostaną się te same partie, tylko z innymi procentami w poparciu i we krwi.
Na co RN czeka? Aż zapał w nich zgaśnie? A może już wygasł? Nadzieja na pokazanie siły podczas Marszu Niepodległości? Na pewno nie dadzą się wrobić w ubiegłoroczne prowokacje policji. Na pewno odpowiednio dałyby radę przedstawić swoją siłę i liczbę (która dzięki odpowiednim ujęciom kamer nie została pokazana rok temu). Gdyby miały okazję. Bo w tym roku szczyt przyćmi Marsz Niepodległości, który mimo, że na pewno się odbędzie, zostanie podzielony na zbyt wiele sił. I pójdą marsze: RN, Korwina, PiS-u i rządowy (te 2 ostatnie obok szczytu zostaną pokazane przez media, Korwin zostanie pominięty, a RN będą przedstawieni jako kibole walczący z policją, bo znowu w ich szeregach znajdzie się kilku prowokatorów i kilku idiotów dających się sprowokować).
JEŚLI prawica przeskoczyła nad podziałem i cytując Piastowica ze Starej Baśni "WYBRAŁA WODZA!", to swoimi kanałami odpowiednio przedstawiłaby swoją siłę. Ale tam, gdzie wielu wodzów, żadnego wodza. Regimentarze nie poprowadzą tej siły i ugaśnie ten ogień. A wystarczyłoby RAZ RAZEM, wbrew temu co mówią o Polakach, że zjednoczyć się nie potrafią. Dlatego padli Żołnierze Wyklęci, przez brak organizacji. I mam nadzieję, że obecny zryw prawdziwej prawicy nie pójdzie ich śladem
