Ciotka pozwoliła pobiegać po biurku. Wszystko jest strasznie duże. Z biurka widać klatkę Zyzia. Ciągle czuć jego zapach. Był bardzo dla mnie miły i wszystko mi wytłumaczył. Że mam nie płakać, jak mi wciskają w gardło gorzki płyn, bo dzięki temu nie będę się już drapać. Że mam się nie bać Ciotki ani człowieków, i że mam się trzymać z dala od kabli.
Wczoraj obejrzałem z Ciotką i dziewczynami taki film "Sewen Jer Icz". O drapaniu się. Nie wiem czemu Ciotka ciągle się śmiała. Drapanie nie jest śmieszne. Ale za to była tam taka ładna pani. Merlin czy jakoś tak. Poznałem, bo jej fotografie wiszą u Ciotki w przedpokoju. Ale dobrze, że Ciotka się znowu śmieje. Bo była bardzo smutna.
No, w każdym razie miło mi było tu coś napisać. Dopiero się uczę...
Borys
Ku pamięci Zyzia
Mam biało-niebieskie futerko, długi ogonek i cztery łapki, którymi stukam w kalwiaturę. Mieszkam u Ciotki, która też bloguje. Ciągle się czegoś uczę. Lubię jajka i marchewkę. Nie lubię sklepów zoologicznych.
To ja (fot.Ckwadrat):
A to moje sąsiadki (fot.Rafalski):
A to Borys:
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura