szymon.g szymon.g
349
BLOG

Jak sprywatyzować szpitale

szymon.g szymon.g Polityka Obserwuj notkę 25

Jak sprywatyzować szpitale. Prosta instrukcja.

1.                         Trzeba udowodnić, że państwowe szpitale są zadłużone. W tym celu obcinamy dotacje do szpitali i tak wyceniamy ich usługi, by się w żadnym razie nie opłacały. Kilka lat i sprawa załatwiona.

2.                         Teraz rozpoczynamy kampanię informacyjną służącą przekazaniu wieści, że szpitale są zadłużone, bo nie umieją gospodarować pieniędzmi. Trzeba przekonywać, że system jest dziurawy, wyciekają z niego miliardy, ale jego pracownicy bronią się przed wszelkimi sensownymi zmianami.

3.                         Teraz trzeba napuścić ludzi na lekarzy. Przyda się do tego populistyczna partia, która policzy ile samochodów lekarze mają w garażach, oskarży o korupcję kardiochirurga robiąc wrażenie, że wszyscy lekarze to złodzieje, łapówkarze i pijawki.

4.                         Rozbijamy solidarność pracownika sektora zdrowia. Napuszczamy lekarzy na pielęgniarki, internistów na onkologów itd.

5.                         Codziennie w telewizji pokazujemy migawki z państwowego rozpadającego się szpitala, gdzie ludzie strasznie narzekają. Pomocna jest jakaś grubsza afera, może być zmyślona.

6.                         Codziennie pokazujemy wspaniałe przykłady czystych i sprawnie działających szpitali w Ameryce. Zapominamy powiedzieć, że pokazany przez nas szpital działa w Hollywood i leczy tylko gwiazdy filmowe oraz Bila Gatesa. 

7.                         Zapraszamy do studia ekonomistów prawicowych think-tanków, którzy nam dokładnie wytłumaczą, że prywatne jest zawsze lepsze od państwowego. Do studia zaprosimy też jakiegoś lekarza, który nie przeszedł żadnego medialnego szkolenia i wyśmiejemy jego socjalistyczne pomysły ratowania państwowych szpitali. Jest prawie pewne, że nie poradzi sobie w dyskusji.

8.                         Zaczynamy prywatyzować. Na obsługę obecnego systemu wydajemy 1% budżetu służby zdrowia. Prywatny połknie 30% (tak jak w USA). Informujemy, że obecny stan jest przejściowy, wynika z zapóźnień, kosztowna transformacja w przyszłości zwróci nam się z nawiązką itp.

9.                         Należy stale powtarzać, że NIE MA INNEJ ALETNATYWY. Trzeba to mówić sto razy dziennie. Wszelką nieśmiałą krytykę trzeba spacyfikować. Krytykom przypinamy łatkę komunistów, trockistów, socjalistów, faszystów. Przekonujemy, że dziś chcą państwowych szpitali, a jutro będą strzelać w plecy przy przekraczaniu granicy z krajami zachodnimi, zamkną kościoły i wsadzą do łagrów.

10.                     Po kilku latach głosy sceptyków przebiją się do głównego nurtu. Należy przypomnieć wtedy ludziom jakich chaos powoduje każda reforma, jaka jest kosztowna. Zasugerować, że jak dotychczas każda zmiana musi być jedynie na gorsze. Przekonywać, że system nie wymaga całościowej zmiany, a tylko pewnych korekt, nasmarowania.

11.                     O ludziach, którzy wypadną w nowego systemu należy mówić, że reprezentują postawy roszczeniowe, sami są sobie winni, są leniwi itp.

 

szymon.g
O mnie szymon.g

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka