Hańbiąca wypowiedź i hańbiący brak wypowiedzi

Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała w rocznicę Powstania w Getcie Warszawskim:

„Kilka miesięcy temu we Wrocławiu spalono kukłę Żyda, a kilka dni temu w katedrze w Białymstoku odprawiono mszę, w trakcie której szkalowano Polaków i Polki o odmiennych poglądach. Niektórym narodowościom nawet odbierano prawo istnienia. Nie może być i trudno w to uwierzyć, że może być milcząca zgoda na takie zachowania. Cała klasa polityczna powinna wyrażać głośny, a nie cichy sprzeciw”

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19942694,prezydent-warszawy-grzmi-na-obchodach-powstania-w-getcie-spalono.html

"Nie może być i trudno w to uwierzyć, że w kraju, który przeżył już podobne sytuacje w historii, może być milcząca zgoda na takie zachowania. Cała klasa polityczna powinna wyrażać głośny, a nie cichy sprzeciw. Wymagają tego stanowiska, które piastujemy, zaufanie, którym nas obdarzyli, i zwrócone na nas oczy obywateli"

Dodała, że dwa dni temu podpisała dokument, w którym burmistrzowie zjednoczeni przeciwko antysemityzmowi zadeklarowali, że również Warszawa jest otwarta dla każdego, niezależnie od rasy, światopoglądu, zaś antysemityzm jest skierowany nie tylko przeciwko Żydom, ale jest skierowany na kluczowe wartości każdego demokratycznego, pluralistycznego społeczeństwa. 

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,91446,19942804,gronkiewicz-waltz-sprzeciw-wobec-dyskryminacji-to-testament.html

Za tę wypowiedź została zaatakowana w plujniach i szczujniach, przez zawodowych i amatorskich opluwaczy i naganiaczy.

Na mnie osobiście najprzykrzejsze wrażenie sprawił wpis Dawida Wildsteina na facebooku. Wiem, że jest młodym, obiecującym propagandzistą ze stajni PiS, ale kilkakrotnie potrafił wyłamać się z obowiązującej sztampy, a jego raporty z Kurdystanu pozwalały uwierzyć, że potrafi coś więcej, niż pokornie służyć partii.

 

 

David Wildstein

8 godz. · 

 

Nie powinienem się wypowiadać tak politycznie, ale nie wytrzymam.

Dziś, podczas uroczystości upamiętniających Powstanie w Getcie, wystąpiła Hanna Gronkiewicz Waltz i zrobiła, po raz pierwszy w historii tych uroczystości- wiec partyjny. I zaczęła się rozwodzić, jak to źle jest w Polsce dziś.

Przy okazji- co warto zaznaczyć- w obecności najważniejszych przedstawicieli państw UE.

Każda okazja okazuje się dobra, by utaplać w politycznym rynsztoku. Słuchając HGW- można odnieść wrażenie, że właściwie Powstanie w Getcie jest interesujące tylko w kontekście walki z fuj PiSem. Straszne.

Takie zachowanie- to jest po prostu hańba. I tyle.

W przeciwieństwie do Dawida Wildsteina nie widzę w wypowiedzi Hanny Gronkiewicz-Waltz żadnych odniesień do jakiejkolwiek partii. Chyba że zareagował on wyłącznie na zasadzie "na złodzieju czapka gore".

Ale przypomnijmy kilka wydarzeń z ostatnich miesięcy, wybranych na chybił trafił:

Hindus, Pakistańczyk, Meksykanin, Palestyńczyk, Chilijczyk, Syryjczyk. Niektórzy z nich osiadli i zadomowieni w Polsce, niektórzy obywatele Polski. I jeszcze gwardia dokonująca "obywatelskich zatrzymań" podejrzanych ciemnoskórych.

Hańbiące, tchórzliwe milczenie było odpowiedzią polityków na tę serię ataków. 

Hańbiące było użyczenie kościoła na przedwczorajszy onrowski Parteitag, ze sztandarami, a jakże. 

Hańbiące było tchórzliwe i infantylne Oświadczenie Kurii Metropolitalnej Białostockiej:

Tchórzliwe jest unikanie odpowiedzialności i zrzucanie jej na podwładnych, infantylne są przeprosiny skierowane jedynie do tych "wszystkich, którzy poczuli się dotknięci", tych, widać, przeczulonych histeryków.

Hańbiące było bezsilne wezwanie do zagranicznych studentów mieszkających na białostockim campusie, by w trakcie przemarszu i świętowania nazistów z ONR nie wychodzili z domów. Rozumiem zarząd campusa, gdy zwrócili sie do policji o pomoc otrzymali taka dobrą radę, więcej nic nie mogli zrobić dla bezpieczeństwa studentów.

Zhańbiła się policja. Ich psim obowiązkiem było czuwanie nad bezpieczeństwem mieszkańców miasta - niezależnie od pochodzenia i koloru skóry - nawet jeśli by to wymagałonajwyższego stanu pogotowia, by każdego łysego obstawić czterema uzbrojonymi policjantami z policyjnymi sukami w odwodzie. Jeśli policja nie była w stanie tego zrobić - a widziałem kilka dni temu sznur samochodów policyjnych ciągnący się ulicą Puławską w Warszawie po jakiejś pokojowej imprezie - to powinna demonstracji zakazać. No, ale w Polsce ze względów bezpieczeństwa zakazywano jedynie swojego czasu tęczowych demonstracji. 

Zhańbił sie minister spraw wewnętrznych, tak zazwyczaj wymowny i werbalny, usuwając się w cień i stając się niedostępny po kompromitacji policji.

Zhańbił się jeden z profesorów Politechniki w Białymstoku użyczając sali na koncert nazistowskich zespołów (Agressiva 88 — Biała Kurwa Czarnucha. Jakby ktoś nie wiedział, to cyfry 88 odpowiadają staropolskiemu, patriotycznemu pozdrowieniu Heil Hitler), ale sama Politechnika zareagowała szybko i stanowczo, jako jedyna chyba dając przykład jak należało postąpić.

Tak, dzwoniąca cisza, ogłuszający brak słów, wstydliwe odwracanie wzroku przez ostatnie miesiące jest hańbiące dla wszystkich najważniejszych polskich polityków.