Pięknie to się wszystko udaje demokracjom tego świata. Udało się zdemokratyzować Afganistan i wywalić Talibów, udało się obalić krwiożerczego dyktatora Iraku Husajna.
Mało było tych sukcesów, więc próbowano zdemokratyzować Turcję, ale na dziś jeszcze nie wyszło. Wiosna Arabska udała się jednak cudnie. Egipt, Libia, teraz i Tunezja są rozwalone. Są przejściowe trudności z demokratyzacją Syrii i może na chwilę tam postęp się zatrzyma ze względów natury ogólnej, ale na północy Afryki warto jeszcze zdemokratyzować Maroko i Algierię,czyż nie?
Bibi wygrał wybory w Izraelu po swoich słynnych występach w Kongresie USA i opierdzieleniu Obamy, czego jeszcze świat nie widział. Senatorzy USA napisali do Iranu, po wystąpieniu Bibi, by tego Obamy poważnie nie traktował, bo oni (znaczy republikanie) i tak kolejne wybory prezydenckie w USA wygrają, a jak wygrają, to jak Bibi zagrają.
Mamy oczywiście jeszcze i sukcesy w Europie, bo udało się zdemokratyzować Ukrainę, gdzie bez krempacji w rządzie mają Amerykanów, a w zanadrzu nawet syna W-ce Prezydenta USA, młodego Bidena. Ukraina idzie do przodu w sposób imponujący, bo wciąga jak odkurzacz, kogo się da. Mają już na pensji naszego Kwaśniewskiego, Cimoszewicza, Balcerowicza i pewnie innych słynnych chorążych demokracji z Polski (to tylko ci mniej ważni).
Co to będzie, oj co to będzie …
Strach się bać tych dalszych postępów liberalnej demokracji. Jedynie Azja pod parasolem Chin jeszcze jakoś się trzyma.
Hmmm … dziwne to.
Inne tematy w dziale Polityka
