Jeśli Państwu niewiele mówi to nazwisko, to błąd! To aktualny premier Chorwacji i, moim zdaniem, murowany kandydat na eksponowane stanowisko w Unii Europejskiej. Życiorys ma idealny na unijnego internacjonała – za Wiki tu.
Popatrzmy jak wygląda.
W panującym aktualnie w Unii kryzysie z imigrantami, dżentelmen ten wykazał się największym możliwym debilizmem.
Mając za miedzą Węgry i Serbię, widząc te setki tysięcy imigrantów i obserwując ten kataklizm przez kilka miesięcy, ten facet nic nie zauważył.
To zresztą jest nic, bo w momencie zamknięcia granicy przez Węgrów, oświadczył, że imigranci będą mile widziani w Chorwacji i, że nawet im jakiś bezpieczny kanał przerzutowy zmajstruje. Sąsiadująca z Chorwatami Słowenia, jako państwo poważne, oczywiście zamknęła swoje granice i Pan Milanović, po dwu dniach, gdy pojawiło się w Chorwacji kilkanaście tysięcy imigrantów, zaczął płakać, że to zbyt dużo i …
No oczywiście zadzwonił do starszych i mądrzejszych, czyli Anieli i Kanclerza Austrii po wskazówki.
Jak tam się dogadali, tak tam się dogadali, skutek jest jeden – Chorwaci podrzucają Węgrom imigrantów i jeszcze mają do nich pretensje.
W normalnych warunkach, każdy przytomny człowiek na świecie, łącznie z imigrantami, uznałby Premiera Chorwacji za debila i taki ktoś powinien być poddany hospitalizacji w zakładzie zamkniętym.
Tak jednak nie będzie i co osobliwe, to oczywiście znowu wszystkiemu winni są Węgrzy z Orbanem na czele, a ten imbecyl z Chorwacji jest oczywiście OK., bo on chciał dobrze.
To nie Orban, ale Zoran Milanović odbiera telefony ze wsparciem moralnym i obietnicami od Anieli, Faymanna, Junkera i pewnie wielu innych wielkich z Unii. Może i sam Tusk do niego zadzwonił.
Czemu Orban jest zły, a Milanović dobry?
No, jak to, czemu? Milanović okazał serce na dwa dni i pozwala dalej gnoić Węgrów, a Orban oczywiście sobie nie radzi od miesięcy i jakieś faszystowskie „mury” buduje.
Widać po tym Milanoviću ten szlif brukselski. To jest ten typ polityka europejskiego nowego typu. Taki człowiek ładnie wygląda, sprawnie mówi i jest kłamcą kompletnym. Takiemu człowiekowi nie robi różnicy w jeden dzień zapraszać imigrantów, na drugi dzień po zaproszeniu zamykać granicę, a na trzeci dzień wysyłać tych zaproszonych na Węgry, obarczając zresztą Orbana winą za całe zło.
Takich polityków, jak Zoran, hoduje w tzw. „nowych krajach Unii” system brukselski. Dla tych polityków celem życia jest załapanie jakiejś synekury w Brukseli i tylko tyle. Dla nich kraj urodzenia, Ojczyzna – to puste słowa. To są Europejczycy i ich stolicą jest Bruksela.
Zoran, Zoran, Zoran ….!!!
