Jak zdelegalizować legalną partię w III (IV) RP ?

Niejaki FYM wieszczy rychły powrót pomysłu delegalizacji SLD, ponieważ 'antyreligioznicy z Napieralskim na czele za wysoko już podnieśli głowy.'

FYM Chce zdelegalizować legalnie działającą partię, posiadającą mandat wyborców, bo mu się postulaty tej partii nie podobają. To klasyczne, komusze rozumowanie- po co z przeciwnikiem walczyć na słowa, skoro jest szansa na to, żeby go oskarżyć o byle co, przymknąć i raz na zawsze pozbawić głosu.

Tylko o co można oskarżyć Napieralskiego i jego partię, by jednym zgrabnym dekrecikiem pozbyć się ich z polskiej polityki?. SLD nie używa totalitarnych symboli, nie odwołuje się do totalitarnej ideologii, władzę próbuje zdobyć w demokratycznych wyborach, jednym słowem nie robi nic, co można by uznać za nielegalne.

O tym, jakie partie będą kształtowały naszą ojczyznę decydują wyborcy w wolnych wyborach, oni sami najlepiej wiedzą, co jest dla nich dobre, a co złe. A jak się pomylą, to następnym razem wyciągną wnioski i podziękują temu czy innemu politykowi. Tylko wyborcy mogą 'zdelegalizować' jakąś partię i często z tej możliwości korzystają. Tak właśnie podziękowali różnym UPR-om, ZCHN-om, KPN-om, AWS-om a ostatnio partii Leppera i Giertycha.

Dziwić może to, że takie pomysły rodem z sowieckiego sojuza pojawiają się kilkanaście lat po obaleniu zamordystycznego ustroju, jakim był PRL. I to w głowach ludzi, którzy słowo 'komuch' i 'czerwona hołota' odmieniają przez wszelkie możliwe przypadki! Mocno musiał im się ten socjalizm (czy jak oni sami wolą komunizm) w głowach zakorzenić, skoro bez skrępowania i żenady głoszą hasła, jakich nie powstydził by się pzpr-owski I sekretarz.

Napieralski, poruszając temat kościoła nie robi nic, co nie mieściło by się w naszym porządku prawnym. Ma pełne prawo do krytyki KK w takiej formie, w jakiej to robi, może też zapowiadać daleko idące zmiany w stosunkach państwo - kościół, z likwidacją konkordatu włącznie. To są realne scenariusze, jakie politycy mogą zrealizować, choć bardzo, ale to bardzo mało prawdopodobne.
Mnie osobiście taki sposób uprawiania polityki brzydzi w takim samym stopniu, jak polowania na różne układy i wszechobecnych agentów, jakie uprawiali w poprzedniej kadencji spod znaku PiS, dlatego Napieralskiemu sukcesu w jego walce nie wróżę.