Z lat dzieciństwa pamiętam kilka rzeczy.
Matkę, która opowiadała, że dziecku,które uderzy rodzica uschnie ręka.
Już wtedy wiedziałam, że to nieprawda, ale jakoś zakodowałam w podświadomości - nawet teraz muszę się siłą powstrzymywać ( polit.popr.)aby nie reagować i nie narażać się na gromy ze strony Nowoczesnej Matki Polki.
Druga sprawa - nie pamiętam, pewnie to były opowieści dziwnej treści szeptane na podwórkach.przerwach szkolnych, na pewno nie w domu.
Chodziłam do szkoły, kiedy "wyprowadzano" religię, potem na krótko znowu wprowadzano.
No i zdejmowano Krzyże - po szkołach, po urzędach.
Opowiadano sobie jak to Biedny Woźny na polecenie Dyrektora zdejmował Krzyż i spadł ze stołka, skręciwszy sobie kark.
Albo właśnie mu ręka uschła.
Nic to, że nikt nie widział tego zdarzenia ani Woźnego, w końcu duchów ani czarnej wołgi też nikt nie widział, a do straszenia jak znalazł.
No i o pewnych rzeczach się nie mówiło, po prostu wyssało się z mlekiem matki.
Rozumiało się samo przed się, że obrzydliwością jest mówić źle o zmarłych.
Przysłowia są mądrością ludu - O zmarłych dobrze, albo wcale.
Czasami nawet po latach trudno "odbrązowić" postać. ale to jest zlecane historykom, badaczom literatury, biografom.
Jest też w większości krajów pewnego rodzaju klamra, która spina archiwa - wiele rzeczy się nie publikuje, aby nie naruszyć godności nie tylko zmarłego, ale osób, które jeszcze żyją, bo dokumenty mogą naruszyć ich dobra osobiste.
Dlatego z szeroko otwartymi oczami słucham tego festiwalu nienawiści ( a właściwie już nie słucham, jednak moja powłoka teflonowa okazała się dość cienka) wylewającego się po wyborach.
Bo w trakcie kampanii jeszcze było to zrozumiałe.
"Zgoda buduje" można było sobie śmiać się z tego hasła, jednak, widząc to, co dzieje się teraz, faktycznie to był mały pikuś.
I tak zastanawiam się - część z tych ludzi jest wierząca - naprawdę nie odczuwają żadnego dyskomfortu lejąc te potoki pomyj?
Czuję się uprawniona do zadawania pytań, bo w żadnej notce nie pisałam o zamachu,czekałam spokojnie na rozwój sytuacji.
Potem, fakt, byłam zniesmaczona niefrasobliwością w cytowaniu stenogramów ( od strasznego krzyku, przez Jezu, potem k... a na końcu nie wiadomo co i kiedy).
Więc normalny człowiek powinien naprawdę dać sobie na wstrzymanie.
Normalny...ale jak widać nie polityk i nie dziennikarz.
Kiedy byłam w klasie maturalnej skazano na karę śmierci pana Wawrzeckiego.
Pochlebiam sobie, że dyskutując z przyszłą Panią Profesor Socjologii ( nie o panią Staniszkis tu chodzi) to mnie przyznano po latach rację.
Ona uważała, że za aferę mięsną słusznie należy się najwyższy wymiar kary.
Dlatego nie dziwię się, że teraz występuje z panem Żakowskim i dmą w tę samą trąbkę.
Po latach pewnie okaże się, że to ja jednak miałam rację.Ale znowu stracimy te lata.Po co??
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka