Treści pytań referendalnych zdają się nie mieć, póki co, większego znaczenia. Kaczor Duży rozgrywa Donalda Małego inteligencją. I poczuciem humoru. Zapłakane Słońce Peru w kącie. Jego zagubione, biegające od stacji do stacji TV, giermki próbują wrzaskiem, piskiem i lamentem ratować sytuację. Kaczor Duży jednym, prostym posunięciem zagwarantował sobie kilka dni, darmowej reklamy we wszystkich kanałach telewizyjnych i portalach sieciowych. Wystarczyło rozłożyć podawanie pytań na cztery dni. Mistrzowskie posunięcie. Patrząc na bezradność antypisu aż się prosi, żeby ostatnie pytanie referendum, które poznamy za trzy dni, brzmiało „Czy chcesz, żeby rządy w Polsce przejęli ci kompletnie zagubieni ludzie?” Ludzie, których Kaczor jest w stanie ośmieszyć jednym ruchem.
