WYBORY TO NIE DYSKUSYJNY KLUB FILMOWY...czyli WYBRZYDZACZE

Wiele osób traktuje wybory jako okazję do uzewnętrznienia swojej osobowości, pokazania swojej oryginalności. Wybierają jakieś marginalne bądź podstawione przez służby partie i partyjki, bo...w PIS-ie albo w JK im coś nie pasuje, bo mają słabość do np.Pawła Kowala, bo uważają, rze  są libertarianami, wegetarianami, libertynami, amiszami, antyklerykałami itp. Myślą, że...nie idą za tłumem, że są  k i m ś. Prywatne uprzedzenia, animozje, ambicje, kompleksy stawiają ponad chłodną, perspektywiczną, wnikliwą refleksję nad stanem państwa i zrozumieniem, która z sił politycznych chce i może wprowadzić te zmiany, które są w danej chwili niezbędne. To tak, jakby leżąc w łóżku, nie przyjąć od lekarza recepty, ponieważ...miał krzywo obcięte paznokcie. Przyznam, że zawsze najbardziej denerwowały mnie właśnie takie osoby. Elektorat Biłgoraja jest niereformowalny - grupa niepiśmiennych świadków jehowy, czyli ludzi, dla których jedyną tożsamością jest gadanie o tym, ile księża biorą z tacy - taka grupa występuje w każdym społeczeństwie. I tu nawet trudno mieć pretensje, odczuwa się jedynie litość i przechodzi się do porządku nad koniecznym promilem takich ludzi w każdej zbiorowości.

Cięższym przypadkiem są WYBRZYDZACZE... Tutaj to człowiek może naprawdę się zdenerwować próbując podjąć rozmowę z takimi aptekarzami. Ci są najgorsi z perspektywy zdrowia społecznego, bo mają potencjał  na to, by patrzeć dalej, niż zachwyt nad własnym światopoglądem. Mają potencjał a marnują go na samopodbudowywanie się, bezustanne podkreślanie swojej odrębności. Większość takich osób zagłosuje oczywiście na PJN i na jakiś prawicowy plankton. I to być może im właśnie będzie Polska zawdzięczać kilka straconych lat.

A Biłgoraj? Biłgoraj poluje na takich, którzy rozdziawiają usta ze zdziwienia i zachwytu jak słyszą takie zapowiedzi: 

1.podwoję, potroję a nawet poczworzę (przepoczwarzę) dochód narodowy, uczynię Polskę bogatym krajem, będą do nas przyjeżdżali Niemcy, Japończycy i Kajmańczycy

2.doprowadzę do tego, że hierarchowie kościelni podczas uroczystości państwowych będą stawać po lewej stronie, a nie prawej

3.rozdzielę kościół od państwa. Kościoły przeniosę na obrzeża miast a w ich miejsce postawię kapliczki świeckie, np. kapliczki Kutza, gdzie na ścianach będą wisiały zdjęcia wszystkich kobiet, które uwiódł w młodości K.Kutz.

4.przyslę wam do domu kosmyk sierści pudelka Kory z jej autografem

5.zrealizuję postulaty komisji Przyjazne Państwo, żeby politycy nie musieli się włóczyć po cmentarzach, a mogli to samo wykonywać w ciepłych gabinetach. To co państwo zaoszczędzi na Rutinoscorbinie dla przeziębionych polityków, przekażemy na fundację: Trawka dla głodnych dzieci.

6.każdy kto na nas zagłosuje, będzie mógł osobiście zmierzyć  wzrost Andrzeja Olechowskiego.

7.pogonimy bandę czworga.

Pal licho Biłgoraja. Najbardziej smucą albo denerwują (zależnie od temperamentu) WYBRZYDZACZE. Im dedykuję tę przedwyborczą impresję, choć szczerze wątpię, by któryś z nich zrozumiał słowa Słowackiego, że "Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy."