Amerykańska prasa ostatnimi czasy drze szaty nad upadkiem demokracji w Polsce - ale powoli widać, że po akcji zaczyna następować reakcja. Pojawiają się pierwsze artykuły kwestionujące jedyną słuszną linie reprezentowaną przez New York Times oraz Washington Post.
Taki właśnie artykuł znajdujemy w The Week - bardzo przyjemnym periodyku zajmującym się (głownie, choć nie tylko) przedrukowywanim wyboru tekstów z prasy amerykańskiej - i jednym z niewielu amerykańskich czasopism o których można powiedzieć że są obiektywne.
W ostatnim numerze The Week publikuje tekst: "Polska nie stacza się w tyranię - tylko stawia opór Unii Europejskiej". A w tekście tym pisze o kilku faktach, polskim czytelnikom doskonale znanym, choć niekoniecznie znanych Amerykanom: Na przykład o tym, że artykuły o upadku demokracji w Polsce w Washington Post pisze Pani Applebaum, w życiu prywatnym żona Radka Sikorskiego, który właśnie został z polskiej polityki wyautowany. Co, zważywszy na konflikt interesów, stawia jej tezy o upadku polskiej demokracji w nieco innym świetle: demokracja byłaby gdyby mąż Pani Anne był nadal ministrem, a że już im nie jest to znaczy, że demokracji nie ma.
Uwadze Polaków nie umknęło to, że podczas gdy Niemcy i Francuzi potępiają Polskę za ogranicznie wolności a Amerykanie atakują ją za swoją politykę pro natalistyczną - to rząd Francji funkcjopnuje w warunkach bezterminowego "stanu wyjątkowego" a 70 procent populacji francuskich więzień stanowią muzułmanie zaś w Niemczech synagogi muszą być chronione przez policję uzbrojoną w karabiny maszynowe. [...] Rząd francuski praktycznie załąmał się kompletnie a popularność kanclerz Merkel pikuje w dół. [...] Tymaczasem w Polsce popularność PiS wzrosła.
Na koniec gazeta cytuje krakowskiego profesora Legutkę posłą do Parlamentu europejskiego:
Samo tylko przynależenie do głównego nurtu polityki europejskiej to głupi program, niegodny suwerennego narodu mającego swoje interesy, silne poczucie odrębności oraz aspiracje proporcjonalne do potencjału.
Inne tematy w dziale Polityka