Wczoraj przywitałem się z blogerami salonu24, i chociaż nic wielkiego nie napisałem, dostałem nawet jedną pogróżkę.
Ludzie czy wy macie jakieś normalne życie ? Prawie każdy wpis dotyczy Pisu, PO , Tuska, Kaczyńskiego i tak na okrągło. Zajmujecie się czasem jakimiś normalnymi ludzkimi sprawami ? Czy chodzicie na spacery, jeździcie na wakacje, macie rozterki emocjonalne, problemy z dziećmi, czytacie ciekawe książki ?
Zauważyłem że umawiacie się tutaj na "ustawkę" polityczną, obrzucacie się inwektywami, obrażacie jedni drugich, ciśnienie mi się podnosi jak normalni (chyba ludzie) zamieniają się w jadowite gadziny. Przecież (jest duże prawdopodobieństwo) że spotykamy się codziennie na ulicy, i ta pani o nicku "xxx" i ten pan "zzz". Może to ta właśnie kobieta , która wczoraj upuściła torebkę , a ja ją podniosłem i ładnie mi podziękowała teraz jest wiedźmowatą komentatorką mojego wpisu , może ten facet u którego naprawiałem samochód, notabene świetny fachowiec , dzisiaj obrzuca mnie na blogu wyzwiskami. Co się z wami dzieje ? Czy polityka tak wam przesłania obraz życia codziennego ? Rzuca się także w oczy, chęć totalnego poniżenia swojego rozmówcy, jeśli media podadzą że Tusk zrobił "to", a Kaczyński "tamto" to zaraz powstaje 100 różnych wpisów , w których wyśmiewacie się jedni z drugich. Czy to tak ma wyglądać dialog między ludźmi ? Bo jeśli tak to nie warto w ogóle zajmować się polityką, bo to ona uczyniła was takimi jakimi jesteście. Spójrzcie czasem w lustro i wyartykułujcie do siebie te teksty , którymi opisujecie innych. Nie warto także, popierać żadnej frakcji politycznej, czy to będzie Platforma czy Pis, bo jesteście siebie warci. I jeszcze jedno, kim są ci ludzie, których imienia bronicie ? Świętymi, mesjaszami, bohaterami narodowymi, to tacy sami ludzie jak ja i wy, zwykli codzienni grzesznicy. Chciałem pisać tutaj bloga o życiu jakie jest, z jego wzlotami i upadkami, meandrami losu.Chciałem podyskutować o tym jak nasze decyzje wpływają na losy nasze i cudze. To miał być zupełnie inny wpis, ale teraz zastanawiam się czy warto.
