OGÓLNO-MEDIALNE (a także Libickiego) PODNIECENIE BIEDRONIEM

Festiwal Roberta Biedronia w mediach trwa. To polityczny król mediów. Jedni niby przeciw a inni niby za. Jedni przeciw a inni za. Lecz każdego w oczy kłuje jego zwycięstwo w Słupsku. Jednych mniej drugich bardziej. Najbardziej zaś kłuje Platformę, bo to ich kandydat przegrał z kretesem z kandydatem z małej partii politycznej i "odmieńcem" seksualnym. Libicki najbardziej nie może przeżyć plajty swojej partii i odwraca kota ogonem: zwycięstwo Biedronia ma czegoś nauczyć PiS i całą prawicę. E tam. Ze zwycięstwa Biedronia to niech Libicki i jego formacja polityczna nauki czerpie, bo z  nim przegrała w Słupsku.

Trwa królowanie Biedronia w mediach i będzie trwało. Był znaną postacią życia ogólnokrajowego. Poszedł do Słupska. Nadal będzie człowiekiem ze sfery publicznej i Polska będzie się przyglądać mu. Nie tylko Polska zresztą. Taka jest kolej rzeczy, że ci zwani "odmieńcami", zboczkami", "pedałami" będą w centrum uwagi i będą bardziej na cenzurowanym niż inni. Na razie Biedroń zwycięża. I zwycięży, bo zniszczyć go mogą tylko dwie rzeczy: finansowy skandal lub skandal seksualny (nie obyczajowy lecz seksualny wielkiego kalibru). Ani na pierwszy ani na drugi się nie zanosi. Biedroniowi nikt nie wytknie - jak Libickiemu - asystenta za pare tysięcy zł. Jaka "nauka z przypadku Roberta Biedronia"? Właśnie taka. A Libicki? Niech spróbuje pojeździc do Senatu autobusem... Jak inni niepełnosprawni w Polsce, ktorych nie stac ani na samochód ani na asystenta. I jak Biedroń.