Zbyszek Zbyszek
554
BLOG

Kościół w Polsce skazany na 1000.000 złotych odszkodowania

Zbyszek Zbyszek Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

Ciekawe i brzemienne w skutki jest ostatnie orzeczenie sądu apelacyjnego, w który, sędzia Jan Futro podtrzymał wcześniejszy wyrok sądu okręgowego skazującego zakon Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej na:

  • milion złotych odszkodowania
  • 800 złotych dożywotniej renty miesięcznej (56 lat x 12 miesięcy x 800 = 537 500zł)

Powodem zasądzenia odszkodowania były zbrodnie zakonnika tego zgromadzenia polegające na wielokrotnym i wielomiesięcznym wykorzystywaniu seksualnym (gwałceniu) 13 dziewczynki.


Jest to bardzo ciekawe orzeczenie w kontekście stosunku do prawa i przyszłości Kościoła Katolickiego w Polsce. Rodzą się następujące pytania:


1. Czy wina zakonnika rzeczywiście nie podlega dyskusji, bo mowa jest o sprawie sprzed 11 lat.

Na to pytanie odpowiedzieć należy TAK. Wina ta nie podlega dyskusji. Zakonnik został skazany już 8 lat temu. W trakcie procesu przyznał się do popełnianych przestępstw. Było oczywiście szereg dowodów poszlakowych, których tu już nie ma potrzeby przywoływać.


2. Czy słusznie sąd okręgowy, a następnie apelacyjny skazały dom zakonny na odszkodowanie?

Tu odpowiedź wydaje nasuwa poważne wątpliwości. Sąd bowiem zastosował rozszerzającą wykładnię artykułu 430 Kodeksu Cywilnego:

    Art. 430. KC
    Kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności.

Artykuł ten reguluje odpowiedzialność zlecającego za czynności wykonawcy i nie musi tu zachodzić przypadek zatrudnienia oraz umowy o pracę czy dzieło. Kluczowe znaczenie ma określenie czy szkoda wystąpiła z powodu, jako skutek, powierzonej do wykonania czynności, a więc czy szkoda wystąpiła w wyniku wykonywania powierzonej czynności czy też w wyniku zachowań dokonanych przez wykonawcę przy okazji wykonywania powierzonej czynności.

Te dwie różne sytuacje ilustrować mogą proste przykłady:

Jeśli mechanik zatrudniony w warsztacie naprawia nam samochód i źle dokręcił koło, które nam odpadło w trakcie jazdy i doszło do kolizji, to wtedy zatrudniający mechanika warsztat odpowiada za szkody, bo powstały w wyniku wykonywania powierzonej czynności naprawy.

Jeśli ten sam mechanik napluł nam na siedzenie albo ukradł z samochodu nasze okulary przeciwsłoneczne, to pojawia się wątpliwość czy szkoda powstała w wyniku powierzonej mu czynności, czy jedynie przy jej okazji.

Gdy przysłany przez firmę hydraulik, popełni błąd przy naprawie instalacji w naszym domu, źle skręcając rury, i wskutek tego zaleje nam mieszkanie to firma odpowie za szkody. Gdy ten sam hydraulik zgwałci panią domu, to czy firma hydrauliczna powinna odpowiadać? Przecież gdyby nie był w niej zatrudniony i nie został skierowany do naprawy w tym właśnie domu przez tę właśnie firmę, nigdy nie spotkałby ofiary, która nie wpuściłaby go do domu nie doszłoby do przestępstwa.

Literatura prawna w tym zakresie jest dość bogata, przykładowe stanowisko: publikacja "PIOTR MACHNIKOWSKI Uniwersytet Wrocławski Odpowiedzialność za podwładnego"

zakres zachowań wykonawcy uzasadniających odpowiedzialność powierzającego musi być w jakiś sposób ograniczony i kryterium, zgodnie z którym odpowiedziałalność rodziłyby tylko te zachowania, które zostały podjęte w celu wykonania powierzonej czynności, daje chyba największe szanse na słuszne rozstrzygnięcie.


Te właśnie dylematy musiały rozstrzygnąć odpowiednio sądy pierwszej i drugiej instancji w związku z pozwem o odszkodowanie od domu zakonnego. Rozstrzygnęły je w ten sposób, że zakon ponosi odpowiedzialność za przestępstwa zakonnika, ponieważ: "Gdyby ksiądz nie uczył religii, gdyby nie był księdzem, to do jego spotkania z pokrzywdzoną w ogóle nie doszłoby" - jak argumentowała sędzia sądu okręgowego. Warto też zwrócić uwagę na to, że zakonnik nie posiada majątku osobistego, stąd dochodzenie od niego zadośćuczynienia finansowego jest skazane na brak rezultatów.

Wyrok zostanie zaskarżony do Sądu Najwyższego w Polsce i jego rozstrzygnięcie ustanowi nowy precedens, choć nie będzie to precedens typu anglosaskiego, gdzie raz podjęte rozwiązanie staje się niewzruszonym kryterium na przyszłość. Możliwe też są ewentualne odwołania do sądów ponad krajowych w tej sprawie.

Jeśli wprowadzona zostanie zasada, że kościół w sposób szczególny odpowiada finansowo za czyny członków swojej hierarchii to w zależności od nastawienia orzekających składów sędziowskich możemy mieć do czynienia z powodzią pozwów i wyroków, bowiem potencjalny zysk dla pozywającego może stać się zachętą zarówno dla osób fizycznych czujących się pokrzywdzonymi jak i kancelarii adwokackich.

Czy da się wówczas wykluczyć oskarżenia i pozwy nieuzasadnione? Chyba nie da się, bo natura ludzka jest ułomna, zwłaszcza w obliczu potencjalnej dużej wypłaty pieniędzy. Z drugiej strony pozostaje pytanie, czy kościół jest zupełnie bez winy w tych sprawach? Czy twardo i po męsku rozprawiał się z rozmaitymi przypadkami molestowania seksualnego w swoich szeregach, czy też po "babsku" (przepraszam panie) kręcił, międlił, kombinował, zmieniał temat i przemilczał.

Tak czy owak jego autorytet już nie będzie taki sam, zaś jego fizyczne podstawy istnienia mogą zostać falą procesów uzasadnionych i nieuzasadnionych poważnie naruszone. Jego wrogowie będą patrzeć z uśmiechem jak szpiczaste czapki "spadają" biskupom z głów. Jego sympatycy będą się pocieszać, że "bramy piekielne go nie przemogą" i jakoś to będzie. W ciekawych czasach żyjemy.

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo