Mój kosztel
Mój kosztel
kierownik karuzeli kierownik karuzeli
2268
BLOG

Przypowieść o jabłku

kierownik karuzeli kierownik karuzeli Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 50

Pewien człowiek chciał zgłębić czas i zajęło mu to całe życie. I kiedy została mu ostatnia chwila życia i w dalszym ciągu nic nie wiedział, postanowił więc zająć się czymś prostym i oczywistym. 

Jego wzrok padł na jabłko. Leżało samotne w drewnianej misie i wydawało się, że od dawna czeka na niego. Podniósł je. Ugryzł. Był szczęśliwy jak nigdy.

Jak nigdy przedtem i jak nigdy potem.

xxx 

Kilka dni temu wpadło mi w rękę jabłko. A dokładnie dostałem od brata kilkanaście jabłek. Były to kosztele, z ponad 100 letniej jabłoni. Nie wiem czy to prawda, że jabłonie owocują przez ponad sto lat? Ale nawet, jeżeli można z nich zrywać jabłka, tylko przez 70 – kilka lat, czyli tyle, ile żyje średnio człowiek, to i tak jest to piękne i wzruszające. Proszę sobie tylko wyobrazić – sadzi człowiek jabłoń, i on, a także jego syn czy córka, a także kolejne pokolenie może zbierać spod jabłoni piękne i smaczne jabłka. Z tym, że te kosztele, chociaż przepyszne i przesłodkie były raczej brzydkie, upstrzone jakimś plamkami i moja żona nie chciała ugryźć tego kosztela  - Spróbuj natychmiast - podsunąłem jej owoc – bo zaraz z tobą się rozwiodę! - Zagroziłem - lecz żona uparła się, i za żadne skarby nie chciała przyjąć ode mnie jabłka.  

– Proszę nie żartuj tak, zjedz raczej ty. Wierze, że są przepyszne. Zjedz…

Nie chce, to niech nie je. Sam zjadłem wszystkie. Na wszelki wypadek wyjaśniam, nie nosze imię – Adam.  

image


Proszę tylko popatrzeć jak jabłko pięknie leży w dłoni. Jak ulał. Tak jakby dobry Bóg stworzył człowieka, potem pogłówkował, pogłówkował, wyjął mu żebro i stworzył niewiastę, a potem dodał mu jeszcze dłoń, w którą włożył jabłko … Nic tylko jeść…. Oczywiście znajdą się i tacy szydercy, którzy przytoczą wielką dynie. I powiedzą, przecież dynia nie leży jak ulał w dłoni. Chyba, że w dłoni olbrzyma… A ponadto na świecie rosną zatrute owoce i zatrute drzewa. Więc świat nie jest tak idealny, jakby mógłby być. Więc człowiek nie żyje na najpiękniejszym ze światów. No dobrze, odpowiem wtedy im. Fakt. Świat czasami nie jest najpiękniejszy. Ale za to mamy dwie dłonie, i rozum.

Tylko jeden … ale za to w bonusie.

xxx 

Jabłko były naprawdę przepyszne, i przesłodkie, chociaż nie grzeszyło urodą. Nieporównywalną do tych przepięknych i rumianych jabłek, starannie zapakowanych na tackach, jakie widzimy na supermarketowych półkach. Nie jestem sadownikiem, nie znam się na jabłkach, ale większość jabłek, które widzimy w supermarkecie, to jabłka przemysłowe, uprawiana w tzw. sadach przemysłowych. Jabłka z jabłoni niskopiennych i karłowatych. To między innymi efekt działalności profesora Pieniążka. „ W latach stalinizmu w Polsce był aktywnym propagatorem miczurinizmu, którego twórcę określał, jako wielkiego Przeobraziciela Przyrody” (cyt. z Wiki)  

Nie chce się wypowiadać na ile ta metoda uprawy drzew owocowych była słuszna? Może wtedy, a nawet i dziś jest potrzebna i konieczna. Tak jak potrzebna jest prefabrykacja w budownictwie… Jednak powiem wam jedno - jabłko z tacki w supermarkecie ma się tak do kosztela z jabłoni stuletniej, jak mieszkanie w „ wielkiej płycie” do własnego domu w sadzie. Co różni te jabłonie – tak na mój chłopski rozum mieszczucha – to jedna zasadnicza różnica. Jakże brzemienna w skutki, a także, moim zdaniem wielce metaforyczna … Jabłonie niskopienne czy karłowate są łatwe do uprawy, a także dobrze nasłonecznione, ponieważ nie mają rozbudowanej „ korony” Ułatwiają oprysk i umożliwiają proste i dostępne zbieranie owoców. To, co je jednak różni je od tradycyjnych jabłoni, to długość życia. Stare wiejskie jabłonie żyją tyle, co człowiek, a nawet i dłużej. Bo i 100 lat. Te niskopienne, góra, 15 - 20 lat. A potem jak to się mówi – ich plenność spada. I tak umierają.

A to ma kapitalne znaczenia. Długość życia jabłoni, to szansa na rozległe ukorzenienie. Czyli ów smak i słodycz kosztela to nie tyle widoczne słonce, co raczej to, czego nie widać … To, z czego nie do końca zdajemy sobie sprawę. To rozległość i siła korzeni. I dopiero to stanowi o tym czy jabłko z takiej jabłoni jest smaczne. Prawdziwie słodkie i prawdziwie aromatyczne. Aż boje się pomyśleć, czy ta zasada, to oddziaływania ukorzenienia, nie ma także zastosowania w innych dziedzinach życia. I czy nie dotyczy to także Człowieka? Polaka? Każdego?  

Także każdego Europejczyka. 


Link do mojego bloga Mój Blog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości