Całe nasze miasto zostało „przyozdobione”, plakatami wyborczymi. Wyretuszowane komputerowo, gładkie mordy straszą na każdej ulicy i na każdym skwerze. Można by powiedzieć, że mamy gombrowiczowski pojedynek na gęby w dużej skali. Haseł zamieszczonych na plakatach szkoda nawet czytać- wszyscy kandydaci prześcigają się w obietnicach jak to nam zrobią dobrze. Jeden plakat na dykcie kosztuje ok. 5 złotych, należałoby jeszcze doliczyć koszty instalowania oraz opłaty dla firmy, która jest właścicielem słupów energetycznych. Według pobieżnych wyliczeń liderzy poszczególnych list wywieszają jednorazowo ok. 10 tysięcy swoich podobizn. Zabieg taki należy parokrotnie powtórzyć, gdyż papier się zużywa. Proszę sobie wyliczyć ile naprawdę kosztuje kampania wyborcza poszczególnych kandydatów. Ciekawe czy ktokolwiek przyzna się ile tak naprawdę kosztowały go wybory. Ahoj prokuraturo- tu miałabyś prawdziwe pole do popisu.
Oczywiście przyszły poseł czy senator nie wydaje własnego majątku ale nasz. Absurdalne przepisy o finansowaniu partii politycznych powodują, że pieniądze nam odebrane w formie ZUSu czy innego haraczu trafiają do wybrańców ludu a ci z kolei mogą grube miliony złotych wywalić dosłownie w błoto. Dopóki ten chory system nie zostanie zmieniony trudno mówić o uczciwych wyborach- wygra je ten kto będzie miał więcej kasy ( najczęściej lewej). Uważam, że podobnie jak we Francji powinien istnieć taki sam limit czasu antenowego i ilości oraz wielkości plakatów dla wszystkich partii. Gdyby taki system wprowadzić u nas wyniki wyborów byłyby zupełnie inne. Wygraliby ci, którzy maja coś do powiedzenia a nie żałosne miernoty sterowane przez szemranych sponsorów.
Dlatego też tym, którzy jeszcze nie wybrali swojego kandydata proponuję bardzo prosty sposób – w żadnym wypadku proszę nie głosować na kogoś kto wywiesił swoja gębę w całym mieście. Nawet jeżeli będzie obiecywał, że pod rządami jego partii czeka nas świetlana przyszłość.
