Znowu Niemcy wycięli nam numer. Tym razem na podstawie europejskiego nakazu zatrzymania aresztowali byłego pilskiego senatora Henryka Stokłosę. Znany biznesmen prowadzący zakład utylizacji odpadów skutecznie zasmrodził cały region nadnotecki a ponieważ wszystkich miał w kieszeni długo nie było na niego mocnych. Dopiero w maju 2006 roku aresztowano 8 skorumpowanych urzędników ministerialnych a w lipcu próbowano aresztować samego Stokłosę, który zniknął.
Po przeczytaniu relacji ze śledztwa w tej sprawie to trudno się oprzeć wrażeniu, że zrobiono wszystko aby Stokłosy nie aresztować. Z oczywistych względów. Zaradny biznesmen opłacał masę osób niezależnie od ich orientacji politycznej. Dawał pożyć nie tylko tym, którzy mu coś aktualnie załatwiali ale jako człowiek przewidujący wydawał pieniądze profilaktycznie. Niestety, z ludzką wdzięcznością bywa różnie. Na przykład taki mecenas Ćwiakalski, bronił naszego bohatera za niezłe wynagrodzenie a teraz gdy został ministrem to go znać nie chce.
Wszystko byłoby dobrze gdyby nie ci okropni Niemcy, mało, że biorą na serio jakieś tam europejskie nakazy zatrzymania, robią kontrole drogowe to jeszcze nie chcą brać w łapę. No i teraz masa ludzi w Polsce ma kłopot zamartwiając się co też były senator opowie w sądzie. Kiedyś miałem ogromne pretensje do pana Stokłosy za zasmrodzenie pilskiego. Dzisiaj życzę mu przede wszystkim zdrowia bo jak powszechnie wiadomo w niemieckich i polskich więzieniach różnie z tym bywa.
