We wczorajszym prasie przeczytałem artykuł o facecie, który zabił nożem żonę i 2 letniego syna. Dostał 15 lat! O przebiegu zdarzeń i motywach zbrodni trudno cokolwiek powiedzieć, ponieważ sąd na wniosek prokuratury utajnił proces. Uzasadnienie wyroku częściową niepoczytalnością sprawcy w chwili popełnienia czynu brzmi jak makabryczny dowcip w stylu Monty Pythona. Mord na matce i dziecku, niezrozumiały przebieg procesu oraz absurdalny wyrok zbulwersowały poznańska opinię publiczną.
Rozumiem, że dura lex sed lex. Prawo jednak nie może działać w sposób zupełnie sprzeczny ze społecznym pojmowaniem sprawiedliwości. Gdy tak się dzieje ludzie tracą zaufanie dla instytucji wymiaru sprawiedliwości. Bezsensowne wyroki rozzuchwalają także ewentualnych sprawców- bo skoro za zabójstwo żony i dziecka można dostać 15 lat to w takim razie za co dają dożywocie? Pewnie znowu teraz wróci temat kary śmierci, zwolennicy i przeciwnicy będą wysuwać mniej lub bardziej sensowne argumenty. Dla mnie istotny jest jeden- za niektóre czyny nie ma innej kary jak kara śmierci.
Inne tematy w dziale Polityka
