W 1793 po roku po przegranej wojnie polsko-rosyjskiej i zawiązaniu konfederacji targowickiej został zwołany Grodnie przez Rosję ostatni sejm I Rzeczpospolitej. Część posłów była zastraszona, część przekupiona a wszyscy przekonani, że stanie się prowincją rosyjską i częściowy rozbiór to konieczność dziejowa z która nie ma sensu walczyć. Zdawali sobie sprawę, że jak to napisał Igor Janke Nie jesteśmy potężnym państwem, który może sobie pozwolić na kaprysy... Ten Traktat nie jest rewelacyjny, ale nic lepszego dziś nie ma. Jak zmieni się atmosfera będzie można go zmieniać. Posłowie byli przekonani, że absolutystyczne państwo Katarzyny II Jest projektem najlepszym, choć mocno niedoskonałym. Mogłaby znacznie bardziej się liberalizować i otwierać rynki.
14 października 1793 napisany przez carycę Katarzynę projekt sojuszu polsko-rosyjskiego został jednogłośnie zaakceptowany- nikt z posłów się nie odezwał co zostało zinterpretowane jako ich zgoda na haniebna propozycję.
Mimo wszystko posłowie biorący udział w „niemym sejmie” grodzieńskim stali moralnie wyżej niż dzisiejsi wybrańcy narodu cieszący się i klaskający na okoliczność utraty suwerenności. Ci z 1793 przynajmniej siedzieli cicho zamiast pieprzyć o swoim patriotyzmie.
Inne tematy w dziale Polityka
