Ukochany Przywódca sprawdza plotki o kolejkach do lekarza

 Ukochany Przywódca przypadkiem dowiedział się o plotkach jakoby w przychodniach lekarskich były jakieś kolejki i postanowił sam sprawdzić te pogłoski. W tym celu założył na oko czarną opaskę, wziął białą laskę i nierozpoznany przez nikogo udał się do najbliższej poradni okulistycznej. W schludnej poczekalni było kilka osób ale lekarze przyjmowali ich szybko. Ukochany Przywódca podszedł do okienka rejestracji gdzie sympatyczna pielęgniarka zapytała go czego sobie życzy. Oko mnie boli-powiedział Ukochany Przywódca. Rejestratorka zapytała go czy ma założona kartotekę a gdy dowiedziała się, że nie to poprosiła o jakiś dokument.Zapomniałem-wybąkał Ukochany Przywódca.-Ach to drobiazg- uśmiechnęła się sympatyczna pielęgniarka- i tak pana przyjmiemy, gabinet numer jeden. Pod wskazanym numerem nie było żadnych chorych dlatego Ukochany Przywódca chciał zapukać ale oto drzwi same się otworzyły a młody ale już kompetentny doktor wyszedł i szerokim gestem zaprosił do środka. Obejrzał dokładnie oko i stwierdził, że nie widzi żadnych objawów ale na wszelki wypadek da skierowanie na specjalistyczne badania.Ale na to trzeba czekać-spytał się Ukochany Przywódca.-Ależ skądże, kto panu takich bzdur naopowiadał, wszystkie badania robimy natychmiast-obruszył się młody ale już kompetentny doktor. Badania na super sprzęcie kupionym dzięki akcji Jurka Owsiaka wykazały, że wzrok Ukochanego Przywódcy sięga dalej niż to ma miejsce u przeciętnych śmiertelników. Gdy już wychodził podszedł do niego stary lekarz, znany w okolicy społecznik, Tomasz Judym. Dostojny medyk momentalnie rozpoznał Ukochanego Przywódcę bo padł przed nim na kolana, pocałował w rękę i zaczął płakać. Wstańcie mój dobry lekarzu-powiedział Ukochany Przywódca-wszak jestem tylko sługą tego kraju dbającym o jego rozwój i pomyślność. Ale starzec nie dawał się przekonać i głośno wołał- myślałem, że już nie doczekam, za poprzedniej władzy co dzień kogoś aresztowali, wpadali nawet na sale operacyjną i wyciągali chirurgów, to było straszne  łkał dostojny starzec-ale oto doczekaliśmy się władzy mądrej i światłej. To nie tylko moja zasługa ale także moich współpracowników-odpowiedział z właściwą sobie skromnością Ukochany Przywódca. Tak oto po raz kolejny zostały zdemaskowane niecne i podłe knowania wroga, który się śmieje gdy my w pocie czoła budujemy tu drugą Koreę Północną.