Adam Wielomski Adam Wielomski
475
BLOG

Rewolucja tradycjonalistyczna - co to takiego?

Adam Wielomski Adam Wielomski Polityka Obserwuj notkę 19
Odkąd pisuje na salon24 często spotykam się z pytaniem czym jest "rewolucyjny tradycjonalizm" widniejący w moim podpisie. Postaram się tedy na pytanie to wyczerpująco odpowiedzieć tym wpisem.
 
„Tradycjonalizm jest najbardziej rewolucyjną ideologią naszych czasów” napisał kiedyś włoski rewolucyjny tradycjonalista Julius Evola. Pomijając to, że tradycjonalizmu nie zaliczyłbym do ideologii, to myśl ta wyraża istotę rzeczy: tradycjonalizm jest dziś filozofią polityczną, która jako jedyna w sposób kompletny wyraża sprzeciw wobec świata, który wyłonił się z czeluści Rewolucji Francuskiej, tej „schizmy bytu”, jak raczył ją nazwać Joseph de Maistre.

Jeden z moich kolegów powiedział mi kiedyś dlaczego wstąpił do Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego. Był punkiem, lewakiem, anarchistą czy czymś takim; słowem – człowiekiem zezwierzęconym. Był przy tym przekonany, że kontestuje wszystkie wartości świata liberalnej demokracji. I w stanie takiego zezwierzęcenia przyszedł, z czystej ciekawości, na zebranie klubowe. I nagle dostał olśnienia: antyklerykalizm, walka z bogaczami i światem „burżuazyjnym” – te wszystkie idee kontestacji zdawałoby się radykalnej, w sumie są kontestacją wyłącznie w ramach świata demoliberalnego. Ideologie skrajnie lewicowe to nic innego, jak tylko rozmaite idee liberalne (egalitarne) rozciągnięte do krańcowych, lecz logicznych postaci. To idee emancypacyjne, które zostały zradykalizowane tak, że ich twórcy sami przestraszyli się logicznych konsekwencji swoich doktryn. I wtedy mój kolega zrozumiał, że autentyczna i „czysta” kontestacja świata demoliberalnego to Klub Zachowawczo-Monarchistyczny. Katolicyzm, autorytaryzm, pogarda dla demokracji – to jest dziś prawdziwa kontestacja. Tak, gdyż „tradycjonalizm jest najbardziej rewolucyjną ideologią naszych czasów”.

* * *

Nasz świat, świat tradycjonalistów został dosłownie zamordowany przez buntowników. Na polu intelektualnych awerroiści w XIII wieku; na polu religijnym reformatorzy w XVI wieku; na polu filozoficzny encyklopedyści w XVIII wieku. Wszyscy oni odpowiadają za punkt zwrotny w historii: za rok 1789. To wtedy świat niejako wszedł w historię; to wtedy to, co stałe i pewne przemieniło się w historyczne interpretacje; to wtedy w filozofii byt został zastąpiony byciem.

Rok 1789 to polityczny moment, gdy świat zmienił swoją genezę. Przestał pochodzić „od góry”. Bóg przestał być źródłem religii, władzy i wszelkiego porządku. W roli twórcy zastąpił go ciemny, prymitywny, zezwierzęcony lud prowadzony przez rozmaitych demagogów. Filozofia nowoczesna pozbawiła go zresztą szybko nawet resztek człowieczeństwa. Freudyści odebrali temu ludowi resztki racjonalności, a darwiniści wyprowadzili tę ciżbę od małpy. Irracjonalna, kierująca się myślą o seksie i pochodząca od małpy tłuszcza zaczęła być prowadzona przez demagogów od Lenina po Kwaśniewskiego.

Julius Evola opisał kiedyś nasz współczesny świat jako „świat ruin”. Trudno odmówić temu opisowi prawdziwości. To przecież świat odwrócony, gdzie wszelkie wartości i instytucje pochodzą „od dołu”, miast „od góry” jak to zawsze i naturalnie bywało. Władza pochodzi od ludu (Rousseau); własność z kradzieży (Proudhon), człowiek od małpy (Darwin); religia z samoświadomości materii zorganizowanej na odpowiednim poziomie (Hegel).

Nie ma wątpliwości, że uwieńczeniem nowożytności jest totalitaryzm. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że przecież w 1945 roku przegrał totalitaryzm faszystowski, a w 1989 komunistyczny. Trudno z tymi faktami polemizować. Totalitaryzm jako system ustrojowy przegrał na całej linii. Ale mimo to wygrywa jako pewien tym życia zbiorowego. Pod parawanem demokratycznego państwa bezustannie rozwija się kontrola państwa; rosną nowe urzędy; mamy prawdziwą inflację ustawodawczą, mającą na celu uregulowanie dosłownie wszystkiego. Pozór demokracji nie stoi temu na przeszkodzie. Wybieramy prezydenta i Sejm. No i co z tego? Prawdziwa wszechwładza nie jest w Sejmie; jest w administracji. Zobaczmy jak rok w rok państwo zabiera nam w różnych formach coraz to większą część dochodu. Proszę wyjechać na drogę: zewsząd bezsensowne znaki zakazu i ograniczenia. Gościmy coraz częściej w urzędach, gdyż życie społeczne ulega bezustannej etatyzacji.

Etatyzacja to skutek upadku tradycyjnych form życia społecznego. Po rozbiciu przez triumfujący liberalizm struktur stanowych, została samotna jednostka; tłum samotnych jednostek, który nie udźwignął ciężaru wolności. Ta zatomizowana tłuszcza bez wahania oddała zatem wolność państwu. Tak liberalizm przerodził się w socjalizm (demokratyczny).

Procesowi totalizacji społeczeństw demoliberalnych towarzyszy postępujący nihilizm światopoglądowy. Nasz przepiękny Kościół katolicki przez mało kogo uważany jest już za jedyny i prawdziwy. Społeczeństwo nowoczesne nie jest ateistyczne; jest przeraźliwie agnostyczne: nie ma dlań ani prawdy, ani fałszu. Na tym światopoglądowym wyziewie rozwijają się, niczym jakieś robaki, rozmaite „mniejszości”: feministki, geje, lesbijki, pedofile, masturbanci. To produkt rozkładu świata w którym nic już nie jest stałe i oczywiste.

* * *

W tym miejscu pojawia się hasło „rewolucja tradycjonalistyczna”. Jest ona rewolucyjna zarówno co do form jak i – w pewnym względzie – co do treści.

Rewolucja oznacza tu wyłącznie metodę. Rewolucja nie jest tu programem. Rewolucja tradycjonalistyczna nie ma nic wspólnego z Liberté, Egalité, Fraternité ou la Mort. Nie twierdzimy, że „wszystkie dzieci są nasze”; nie głosimy, że la proprieté c’est un vol; nie nawołujemy aby „kraść ukradzione”.

Rewolucja oznacza tu akceptację przez nas – w sprzyjających okolicznościach – rewolucyjnej metody zdobywania władzy, w sposób taki jaki nauczyli nas nasi wielcy mistrzowie katolickiej restauracji: Francisco Franco i Augusto Pinochet. Chodzi tu więc o – jak ujął to kiedyś Charles Maurras – „ratowanie ojczyzny wszystkimi środkami, nawet legalnymi”. Owo „nawet” to istota rewolucji jako metody.

Ale rewolucja w pewnej mierze dotyczy także doktryny kontrrewolucyjnej. Jesteśmy wszak świadomi, że świat nigdy nie będzie już takim jakim był przed rokiem 1789, przed przybiciem tez przez Lutra i przed przywleczeniem pism Awerroesa na paryską Sorbonę. Z racji, że jestem członkiem władz Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego wielokrotnie spotykam się z kpinami i kpinkami w rodzaju „A kiedy restaurujecie monarchię?” lub „Kto na króla?”. Prawda jest brutalna i trzeba umieć to powiedzieć: oczywiście nigdy. Nie będzie już króla; nie będzie już arystokracji. Może będzie dyktatura? Ale to już nie królestwo, lecz cezaryzm. Nikt nie będzie jeździł paradnym powozem w otoczeniu giermków i kamerdynerów. Co więcej, nigdy na żadnym balu nie spotkałem Królewny Śnieżki... Tradycjonaliście nie chodzi przecież o nie restaurowalne formy starego świata. Chodzi mu o jego treści. Jako rzecze Nicolas Gómez Davila, „reakcjonista nie jest marzycielem tęskniącym do obalonej przeszłości, lecz myśliwym szukającym świętych cieni w wiecznych dolinach”. Chodzi o te „święte cienie”, czyli o istotę, o socjologiczną zawartość starego świata.

Czy będzie jeszcze kiedykolwiek król? Nie, nie będzie go już nigdy. Ale zasada autorytetu i suwerenności władzy nic nie straciła na swoim ahistorycznym przesłaniu. Czy będzie szlachta? Nie będzie, ale nadal będą istniały elity władzy. Ernst Junger pisze w swoim słynnym zdaniu, że „człowiek jest panem form”. Tak, jest nim; jest panem form, ale nie panem treści. Wszystkie formy przeszłe porzucamy w rewolucyjnym odruchu rewitalizacji haseł kontrrewolucji i dostosowaniu ich do umysłowości człowieka współczesnego. Jaspers wprowadził kiedyś pojęcie „osi czasu”, czyli takiego momentu po którym stare spory tracą aktualność, gdyż pojawiają się nowe wyzwania. I bez wahania mówimy dziś: postulat restauracji monarchii zostawiamy za „osią czasu”, gdyż problem ten nie jest już dziś aktualny. Monarchizm traktujemy jako postulat z dziedziny filozofii politycznej – jako kompletną antytezę władzy pochodzącej od ludu – ale nie jako realny postulat polityczny.

Obraz króla i arystokracji jest historyczny. Dla ludzi XII czy XVII wieku był przekonywującym aby poprzeć tradycyjny porządek. Ale dziś trzeba do niego podejść tak jak do wszystkich tricków pijarowskich. Tak, bowiem polityka jest walką o władzę kulturową, o przylgnięcie ludzi do określonych treści dzięki pięknu i adekwatności środków przekazu. Postulat restauracji monarchii jest dziś najbardziej skutecznym środkiem tzw. czarnego pijaru jaki może sobie wyobrazić kontrrewolucjonista! Dlatego porzucamy stare pijarowskie formy.

Chodzi nam wyłącznie o treści. Jesteśmy przekonani – wynika to tak z naszej wiary katolickiej, jak i obserwacji historycznej rzeczywistości – że świat nie posiada przypadkowej konstrukcji. Bóg nie stworzył świata i nie powiedział Adamowi i Ewie „A teraz idźcie i róbta co chceta”. Wprost przeciwnie, wszystko wskazuje na to, że taka a nie inna konstrukcja psychiczna człowieka wymusza tworzenie takich a nie innych społeczeństw.

I o społeczeństwo właśnie chodzi. Są takie społeczności ludzkie, które lepiej odtwarzają wieczne prawa porządku, takie jak religia, autorytet, hierarchia, własność, monogamiczna rodzina. Ale są też takie, które odtwarzają te wartości gorzej, promując agnostycyzm, materializm, homoseksualizm, demokratyzm i socjalizm. Jeśli sobie przerzucimy kartki historii to widzimy, że te które ten Boży plan wcielają w życie żyją dłużej i prosperują lepiej; ale widzimy także i takie, które ostentacyjnie odrzucają wieczne filary porządku. Spójrzmy na Rzym epoki późnego cesarstwa czy Grecję z epoki przedmacedońskiej.

Jeśli, drogi Czytelniku, wpatrzysz się dobrze w te cywilizacje zmierzchające, to zobaczysz pośród nich także naszą cywilizację. Chcesz tego? To idź, walcz o emancypację rozmaitych mniejszości. Poprzyj w kolejnych wyborach PO-LiD! Przeraża Cię widok nadciągających Hunów Attyli w formie milionów imigrantów z obcego świata, wprowadzanych do naszego świata przez  działaczy Amnesty International? To zostań rewolucyjnym tradycjonalistą!

Adam Wielomski

www.konserwatyzm.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka