Śmieszne zawołanie prezesa Kaczyńskiego. Ale czy można je zbyć tylko wzruszeniem ramion?
Przed wyborami Donald Tusk zawsze wiele obiecuje - przyjęcie Karty Praw Podstawowych, inwestor dla Stoczni Gdańskiej, zmiany w prawie na korzystniejsze dla pracowników i pracodawców, obniżenie podatków, modernizację PKP, przyjęcie euro w 2012.
Później okazuje się, że to tylko puste wyborcze hasła, bez znaczenia. Jak więc można po raz kolejny zaufać jego słowom i w ogóle przywiązywać uwagę do tego co mówi premier? Ciemny lud aż tak krótkiej pamięci nie ma.
Inne tematy w dziale Polityka