Rafał Chwedoruk mówił niedawno o "ukrainizacji" polskiej polityki - przekupywaniu posłów opozycji i ich przejmowaniu przez układ rządzący. Poza tym coraz bardziej widocznie istnienie powiązań między mediami, biznesem i partią władzy.
Mieliśmy przejmować standardy europejskie, przejmujemy standardy zza wschodniej granicy.
PO ma być partią dla wszystkich - dla wyborców liberalnych, konserwatywnych, lewicowych.
To doprowadza do tego, że nie wiadomo, jakie jest stanowisko partii w wielu istotnych sprawach.
Czy PO opowiada się za refundacją in vitro - jedni są za, drudzy przeciw. W klubie powstają dwie, przeciwstawne do siebie ustawy (Gowina i Kidawy-Błońskiej).
Związki partnerskie? Jedni za, drudzy przeciw. I można nic nie robić, bo przecież będąc za - stracimy wyborców konserwatywnych, będąc przeciw - lewicowych.
Nie wiem, jaki PO ma pomysł na bezrobocie młodych, na fatalną sytuację demograficzną Polski (ciekawe, skąd weźmie się kasę na emerytury dla obecnych 30-latków), fatalny stan polskiego szkolnictwa, opieki medycznej, sieci elektroenergetycznej, wymiaru sprawiedliwości? Tak naprawdę nie wiadomo nic, poza tym, że ma być fajnie, optymistycznie i trendy.