Twój Ruch, zwany pieszczotliwie „Palikociarnią” domaga się skrócenia kadencji sejmu i przyspieszonych wyborów. Ładnie. Tylko kłopot niewielki, bo to rozwiązanie nie opłaca się prawie żadnej sejmowej partii a politycy zrzeszeni w tym egzotycznym klubie doskonale zdają sobie z tego sprawę – w przeciwnym wypadku nie wyskoczyliby przecież z wnioskiem...
- Prawo i Sprawiedliwość będzie wolało grillować na wolnym ogniu Platformę Obywatelską licząc, że dzięki temu w przyszłorocznych wyborach uda się zdobyć większość pozwalającą na samodzielne sformowanie rządu.
- Platforma Obywatelska doskonale zdaje sobie sprawę, że gdyby teraz doszło do wyborów to podzieli los porywinowego Leszka Millera.
- Polskie Stronnictwo Ludowe nie poprze wniosku, bo co najmniej połowa jego członków nie ma szans na reelekcję i zachowanie mandatu.
- Dla sejmowego planktonu w postaci Ziobrystów i Gowiniątek skrócenie kadencji oznaczałoby polityczny niebyt, trudno zatem liczyć na poparcie z ich strony.
- Tak naprawdę jedynym klubem parlamentarnym, który mógłby zyskać na takim rozwiązaniu jest Sojusz Lewicy Demokratycznej, który po lewej stronie mocy zyskał monopol dzięki klęsce ludzi Janusa Palikota w eurowyborach. Ale żeby ten monopol zachować nie może poprzeć wniosku Palikociarni, który powstał tylko po to, by ta partia mogła podnieść swoją pozycję w sondażach i przedstawić swoich członków (słowo nader trafne) jako jedynych sprawiedliwych.
Jeżeli zatem przymierzacie się do pastowania butów i prasowania garniturów by godnie prezentować się przy urnie to dajcie sobie spokój, nic z tego nie wyniknie, wyborów nie będzie. Jedyne co się może udać to wotum nieufności i rząd techniczny na czele z kimś akceptowalnym dla wszystkich politycznych stronnictw. Czyli miałkim, bezbarwnym trzebieńcem, który nie zrobi niczego a jedynym jego zadaniem będzie przeprowadzić parlament przez bagno, w który wpakowała go rządząca koalicje. Jedynym pozytywem takiego rozwiązania wydaje się być święty spokój, jaki dzięki niemu zyskamy...
Inne tematy w dziale Polityka
