280-ciu pasażerów i 15-tu członków załogi malezyjskiego Boeinga 777 zginęło – najprawdopodobniej – w wyniku ataku rakietowego. Na gorąco mogę powiedzieć tylko tyle:
- Jeżeli faktycznie samolot został zestrzelony to jest małe prawdopodobieństwo by trafiła go rakieta ukraińska. „Separatyści” nie dysponują lotnictwem a to oznacza, że Kijów nie używa w rejonie walk zestawów przeciwlotniczych zdolnych trafić statek powietrzny na pułapie dziesięciu kilometrów.
- Wspomniani „separatyści” - o czym donosiła strona ukraińska i dziennikarze różnych proweniencji – dysponują samobieżnymi wyrzutniami przeciwlotniczymi „Buk”
- Tuż po tym, kiedy samolot zniknął z radarów Igor Siergiejewicz Striełkow „Striełok”, samozwańczy przywódca tzw. Donieckiej Republiki Ludowej na swojej stronie internetowej poinformował o zestrzeleniu ukraińskiego samolotu. Wpis zniknął kiedy okazało się, że rozbił się samolot cywilny.
- Ci sami separatyści poinformowali, że czarne skrzynki malezyjskiego samolotu odeślą bezpośrednio do Moskwy. Mimo, że władze Ukrainy z prezydentem Poroszenką na czele domagają się międzynarodowego śledztwa i komisji mającej wyjaśnić przyczyny katastrofy.
Wnioski z powyższych faktów niech każdy wyciągnie sam. Myślę, że nie będzie to trudne. Na koniec niewielki bon mocik: Paweł Zalewski, prominentny działacz Platformy Obywatelskiej napisał na tłyterze „Były kagiebista nie cofnie się przed ofiarami dla prowokacji. Czarne skrzynki jadą do Moskwy” - jak to się ma do narracji dotyczącej innej katastrofy, sprzed czterech lat, i do wielkiego zaufania jakimi politycy rządzącej partii obdarzyli pułkownika Putina? Pozostawiam bez odpowiedzi.
A, jeszcze jedno. Radosław Sikorski, szef MSZ i specjalista od wyrobu przyrządów ortopedycznych nie omieszkał złożyć kondolencji rodzinom ofiar katastrofy Boeinga. Na, a jakże, tłyterze. Naprawdę, ludzie opłakujący swoich zmarłych są mu wielce zobowiązani za ten gest, wlepiali oczy w monitor oczekując na słowa pokrzepienia padłe ze złotych ust TalleyRadka...
Inne tematy w dziale Polityka
