Lesnodorski Lesnodorski
231
BLOG

Co po nich zostanie? Głośne odejścia sławnych mężów...

Lesnodorski Lesnodorski Polityka Obserwuj notkę 3

W ostatnich dekadach dorobiliśmy się w Polsce polityków, którzy na ogół jedynie we własnym  mniemaniu są mężami stanu. Niestety, mamy tak już od komuny. Gierek, nieco bardziej oświecony komunistyczny aparatczyk, który symbolizuje peerelowskie otwarcie, pozostanie  w naszej pamięci bardziej jako mąż Stanisławy, która jeździła na zakupy do Paryża i tam kupowała kosmetyki za pożyczoną z Zachodu przez męża walutę, niż jako mąż stanu. Ten deklamator drętwych w większości mów pozostawił po sobie właściwie jedno tylko autorskie pytanie, podyktowane w obliczu chwiejącego się systemu zwykłą polityczną pragmatyką: „Pomożecie?”, na które część tak zwanego aktywu ochoczo odpowiedziała: „Pomożemy”, czego niema społeczna większość żałowała już pod koniec  tej samej dekady.

„Tysiące takich Gierków,  hau, hau, hau, gadu, gadu, a potem po tych Gierkach, patrzcie no, ani śladu” - pisał bez złudzeń Marian Hemar, który umarł w roku 1972,

Pół wieku bez mała minęło, jak z bicza strzelił, i nic się nie zmieniło. Pamięci o rozmaitych „sławnych mężach” nie uratują zebrane zbiory wystąpień, gdyż jest to zwykła makulatura nie nadająca się do czytania. Jakiś czas temu obserwowałem z bliska desperackie próby utrwalenia po sobie pamięci przez jedną z czołowych postaci parlamentaryzmu, która zasłynęła – mimo usilnej dbałości o fason –  grubym słowem  rzuconym w kierunku aktywnego mikrofonu na sali sejmowej. Uczynny, zaprzyjaźniony wydawca przygotował z wystąpień oraz okolicznościowych fotografii tego parlamentarzysty opasłe tomiszcze, które rozeszło się głównie wśród znajomych. Sukces ten tak upoił Pana Marszałka, że już wkrótce ukazała się kolejna cegła z jeszcze większą ilością zdjęć i przemówień.

W ogólnodostępnych zbiorach cytatów trudno jednak znaleźć jakąkolwiek ważną jego wypowiedź. Wikicytaty podają tylko trzy.  W tym tą najbardziej pamiętną: „No stary, no ale co mi tu, k.rwa, przynosisz?”.

Jest jakimś problemem polskiej klasy politycznej, że prawie żaden polityków nie prowadzi aktywnej działalności publicystycznej, co w międzywojniu stanowiło niemal standard. I jest też normą do dziś na Zachodzie. Nie mam wielkich złudzeń, że stać na nią polskich polityków. Wiemy, aż nadto dobrze, co to za ziółka. Mimo wszystko jednak szkoda, gdyż taka działalność pozwala uporządkować myśli i dokonać jakiejś głębszej analizy dziedziny, którą polityk się zajmuje.

Niestety, również aktywność autorska nie gwarantuje, że polityk przejdzie do potomności, gdyż na ogół historia wysoko ocenia tych, którzy dokonali czegoś konkretnego, a nie speców od mowy-trawy. Taka refleksja nasuwa się wskutek kolejnych egzekwii narodowych, jakie odprawiane są nad trumną śp. Władysława Bartoszewskiego, autora niebywale płodnego, który sam zadekretował się w swoich pismach jako człowiek przyzwoity. Dzisiaj, gdy od kilku dni ten wizerunek Bartoszewskiego wbijany jest w głowy widzom telewizji kowalskimi hufnalami, a sam Zmarły określany jest mianem najwspanialszego Polaka, zastanawiam się, jak określić tylu innych rodaków, w tym jeszcze żyjących, którzy nigdy w sposób aż tak ostentacyjny nie podkreślali własnej wyjątkowości.

„Unikaj głośnych i napastliwych, albowiem są udręką ducha”  - przypomina nam słynna „Dezyderata”, którą znamy z wykonań artystów „Piwnicy pod Baranami”.

Postać Władysława Bartoszewskiego będzie zapewne przedmiotem rozmaitych ocen. Wszyscy znamy najważniejsze punkty na mapie jego życia: Auschwitz, Warszawę, Jaworze oraz Berlin. Był dwukrotnie ministrem spraw zagranicznych i sekretarzem stanu.

Warto może w takiej chwili zastanowić się nad tym, co też najwyższe urzędy i potężne środowiska w RP, które reprezentował, zrobiły aby przybliżyć młodym Polakom postać promotorki Bartoszewskiego - Zofii Kossak-Szczuckiej czy polskiego superherosa Witolda Pileckiego.  Jaki wniosły wkład w poprawę sytuacji Polaków na dawnych Kresach, w Rosji i na Dalekim Wschodzie?

Dlaczego nie zajęły się regulacjami prawnymi dotyczącymi mniejszości polskiej  w Niemczech i odzyskaniem majątku Związku Polaków w Niemczech? Jaki jest wkład MSZ w sprawę wiz dla Polaków w USA? Co uczyniono, aby zmienić wektory polityki zagranicznej oraz gospodarczej Niemiec, które w ostatnich latach zajęły się rozwijaniem kontaktów z Rosją z ogromną szkodą zwłaszcza dla młodych państw członkowskich Unii Europejskiej?

Itd., itd. …

Lesnodorski
O mnie Lesnodorski

Tylko prawda jest ciekawa. Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii. Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka