Jak zwykle wszyscy powtarzają jedno i to samo. Tematem od wielu dni są uchodźcy, którzy docierają do Niemiec via Serbia, Węgry, Austria.
Piotr Stachańczyk, wiceszef MSW, twierdzi że na mocy zawartego dziś porozumienia do Polski trafią uchodźcy z Włoch i Grecji, co więcej - że „mamy możliwość wpływania na to jakie grupy uchodźców będą do nas przyjeżdżały (sic!)”.
Bardzo śmieszne. A czy szanowny rząd ma jakąkolwiek wiedzę na temat uchodźców, którzy omijając węgierskie zasieki graniczne wcale do nas nie zamierzają "przyjechać", tylko chcą dotrzeć na Zachód przez terytorium Rzeczypospolitej, idąc pieszo od strony Karpat?
Ilu jest tych ludzi? Czy Polska jest w stanie monitorować tereny przygraniczne i czy przygotowane są procedury postępowania z tymi osobami oraz zapewnienia im miejsc pobytu w okresie późnej jesieni i zimy?
Był ktoś z was może w "worku Bieszczadzkim" i widział naszych pograniczników w Ustrzykach Górnych? Czy znów polscy żołnierze mają liczyć tyllko na siebie jak chłopcy z Westerplatte? Jak kawalerzyści ze szwadronu KOP w Zaleszczykach?
Tylko prawda jest ciekawa.
Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii.
Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
