Świat oszalał! Koalicja Obywatelska i Klub Lewicy zawiązały taktyczny sojusz z PiSem w kwestii ustawy o zmianie przeróżnych ustaw. Posunięcie zupełnie niezrozumiałe. O ile lewicowi wyborcy mogą to Lewicy wybaczyć (wszak PiS to też lewica) to Koalicja Obywatelska postanowiła strzelić sobie w stopę razem z PiSem przy okazji strzału w fermy futrzaków i w polską hodowlę.
Procedowana w trybie nagle pilnym ustawa, ma jednoznacznie lewicowy charakter. Chodzi w niej o przewagę dobrostanu zwierząt wszelkich nad gospodarką, tradycją i zdrowym rozsądkiem. Dlaczego KO jest skłonna taką ustawę poprzeć?
KO lubi sprawiać wrażenie wierności swoim zasadom i europejskim wzorom. Jednak dotychczas demonstrowała to np unikając przez osiem lat rządów wprowadzenia związków partnerskich lub utrzymując rygorystyczną ustawę o ochronie życia poczętego pod hasłem kompromisu aborcyjnego. Czyli trzymała się w centrum sporów ideowych ze zdecydowanym odchyleniem w prawo. Obecnie najwyraźniej szykuje się do koalicji z Lewicą.
Czy takie jest oczekiwanie elektoratu? Na polskiej wsi PO nigdy nie miała poparcia poza regionami najlepiej rozwiniętymi. Najwyraźniej KO położyła krzyżyk na tym elektoracie stawiając tylko na bardziej lewicowy elektorat wielkomiejski. Czy to jest droga do sukcesu? Obawiam się, że nie.
Całkiem realne jest zawarcie koalicji SP, Porozumienie, Konfederacja, PSL, czyli koalicji ideowo rzeczywiście prawicowej.
Posłowie KO po przyspieszonych wyborach mogą zostać zupełnie nieliczącą się mniejszością sejmową, która nadal nie będzie potrzebna do utworzenia koalicji rządowej. Wygranie wyborów i utworzenie rządu przez KO + Lewica jest wysoce mało prawdopodobne. Po prostu jak przy wyborach prezydenckich okaże się, że głosów elektoratu wielkomiejskiego i młodzieży jest zwyczajnie za mało.
Ci którzy dotychczas głosowali na PiS, oprócz betonowego zaplecza postkomunistycznych emerytów, przerzucą głosy na Konfederację widząc możliwość utworzenia rzeczywiście prawicowego rządu - pierwszego od czasów premiera Olszewskiego spójnego ideowo i z w miarę zgodnymi poglądami gospodarczymi.
PSL dzięki zdecydowanej postawie w obronie polskiej hodowli może odzyskać część elektoratu wiejskiego niezbędnego do uzyskania większości sejmowej.
Okazało się, że pełnomocnik pani Basi i światli demokraci tańcząc przez lata swojego kontredansa zwyczajnie stracili kontakt z rzeczywistością. Prezesowi wydawać się może, że dzięki sejmowym manewrom marszałek Witek przechytrzył oponentów, ale nie zdaje sobie chyba sprawy jakie poniósł straty, Klasyczne pyrrusowe zwycięstwo! Przy czym sytuacja KO jest ciut lepsza, bo rozumny elektorat łatwiej wybacza i cios w jego kieszeń będzie bardziej odroczony.
1. 40% eksportu polskiego drobiu to mięso koszerne i halal. Udział w eksporcie wołowiny jest mniejszy, ale również znaczący. To zapewne tysiące miejsc pracy. To cios nie tylko w wyspecjalizowane gospodarstwa, ale również w rolników dostarczających pasze, które przestaną być potrzebne. To silny impuls do wzrostu cen żywności.
2. Zaledwie roczne odroczenie likwidacji ferm futrzaków to absurd, który spowoduje rzeź niewiniątek.
3. Obywatelskie kontrole dobrostanu zwierząt to powrót do IRChy ? Otwarta droga do bezprawia i sąsiedzkich wojenek.
Cóż pozostało? Pozostał oczywiście Senat i tu KO ma ostatnią szansę!
Jeśli KO przyjmie ustawę bez poprawek dotyczących tych trzech punktów to popełni polityczne samobójstwo.
Polityka to nie zabawa. Trzeba jak w życiu wybrać mniejsze zło i wytłumaczyć to posłom i wyborcom. To nie tylko rachunek polityczny, ale również ekonomiczny.
