Nic się nie dzieje! Wszyscy robią swoje! Rzeczywistość staje się jakaś taka normalna... Po prostu nuda? Czy to może być stan wymarzony?
A jednak, Co chwila wybucha jakaś bomba. W Ukrainie giną ludzie, a u nas giną złudzenia. Oliwy do ognia postanowił dolać niezłomny i niezawodny prezydent wszystkich Polaków:
Prezydent sobie nieźle zaszalał. Nie dość, że krzyczał na/do wszystkich Polaków i groził palcem - chyba ich rządowi? Doskonale rozumiem, że oglądanie całości może być bardzo przykre dla odbiorcy, więc polecam od 9:48, albo 19:00, albo 22:00 i dalej jest coraz ciekawiej.
Prezydent nawiązał do polskiej historii i posługując się analogią przylał PSLowi, a przy okazji i marszałkowi Piłsudskiemu. Całość jest fascynująca! Wybrany przez nas prezydent wzbija się na szczyty sztuki oratorskiej. Ta wyrazista mimika - chyba nie będę mógł zasnąć... Reakcja tłumu była entuzjastyczna!
Czy Prezydenta naszego państwa nie jest stać na jakiegoś specjalistę od PRu? Czy nie jest go stać na specjalistów potrafiących zadbać o jego wizerunek?! Obawiam się, że nie jesteśmy tacy biedni tylko prezydent egzemplifikuje nam, specyficzny dla jego formacji, typ myślenia - "my wiemy lepiej, a specjaliści i eksperci won!". Rezultat każdy cierpliwy widz może sam ocenić.
Prezydent mojej Ojczyzny wprowadził do publicznej dyskusji termin "terror praworządności". Rozumiem, że słuchanie tego wystąpienia może nie być przyjemne i chyba być nie miało, ale mimo wszystko polecam!
Jak bym chciał się nudzić!
PS
Maciej Kisilowski, prof. prawa i strategii na Uniwersytecie Środkowoeuropejskim w Wiedniu powiedział:
Niedobrze mi się robi, gdy prezydent rozdziera szaty z powodu narodowego dramatu, który sam wywołał.
