Oczywiście chodzi o ułaskawienie skazanych Kamińskiego i Wąsika. Przemowa pana Andrzeja Dudy była po prostu żenująca. Prezydent uwalniając z więzienia swoich kolegów ociekał fałszem i hipokryzją. Kłamał patrząc w obiektywy kamer bez wahania. Skazani za nadużycie władzy, fałszerstwa dokumentów - w jego wypowiedzi byli bohaterami niezłomnie zwalczającymi korupcję i za to podstępnie osadzonymi w więzieniu. Wg Andrzeja Dudy podstępne spiskowanie wg własnemu rządowi w wyniku czego nie udowodniono żadnej winy a zniesławiono koalicjanta to czyn bohaterski! Skazani a ułaskawieni usiłowali skłonić wicepremiera do przestępstwa!
Andrzej Duda dokładnie zaprezentował dziś PiSowski "styl" działania - traktowania prawa jako tylko formalności, która nie wiąże rąk jeśli tylko formalnie dopełni się procedury. A czy procedury zostały faktycznie wypełnione? Opinia Prokuratora Generalnego nie jest dla prezydenta wiążąca, ale paragrafy jednocześnie nakazują przekazanie prezydentowi akt sprawy. A właściwie po co?! Chyba jasne jest, że po to by prezydent się z nimi zapoznał i wyrobił sobie własny ogląd sprawy. Prezydent przez dwie godziny zapoznał się z wieloma tomami akt?! Geniusz jakiś?! Samo uzasadnienie wyroku pierwszej instancji liczy ponoć około 400 stron! Ale PiSowski polityk wie lepiej od sądów, bo tak mu się wydaje, bo nie jest mu potrzebna wiedza - wystarczy przekonanie - własne widzimisie.
Profesor Bodnar - były Rzecznik Praw Obywatelskich doskonale rozumie znaczenie tej funkcji. Rzecznik jest właśnie po to by bronić obywateli przed samowolą władzy. Obłudne wypominanie mu tej funkcji przez Andrzeja Dudę jest po prostu komiczne! Wszak skazani właśnie korzystając ze swojej władzy wystąpili przeciwko własnym współobywatelom. Nakręcili skomplikowaną intrygę, nie tropiąc aferę tylko by pozbyć się koalicjanta i przejąć jego elektorat.
Po prostu obrzydzenie!
