Dzisiejsze wydarzenia pokazały wszystkim naocznie, że koncepcja "dobrej zmiany" okazała się tylko atrapą lub zasłoną dymną i że prześmiewcze określenie "dojna zmiana" ma głębokie uzasadnienie.
We wszystkich pseudo reformach PiSu, w gruncie rzeczy chodziło tylko o "dorwanie się do koryta" . Prezes i jego akolici uważali, że "wystarczy nie kraść". Przeprowadzono największą w historii po 1989 roku wymianę kadrową, wszędzie tam, gdzie czynnik "polityczny" miał taką możliwość zwalniano ludzi i zastępowano ich swoimi pociotkami i chrześniakami. I nie piszę tu o "tradycyjnym łupie" czyli spółkach skarbu państwa, ale o całym szeregu różnych instytucji. Okazało się, że nawet stanowisko wojewódzkiego lekarza weterynarii jest stanowiskiem politycznym. Tam, gdzie nie można było "wsadzić swoich" odebrano kompetencje samorządom wojewódzkim i uzależniono instytucje od wojewodów. Gdy partia polityczna ma czynne poparcie 18,5% elektoratu to zabrakło "czystych ideowo" fachowców z czym poradzono sobie bez problemów obniżając wymagane kompetencje, likwidując konkursy i po leninowsku stosując tylko i wyłącznie kryterium, że to ma być "nasz człowiek" być może naiwnie wierząc, że "nasz" znaczy uczciwy. Bardzo chciałbym wierzyć w tą naiwną wiarę!
Jednak czy można w to wierzyć, że nie mamy do czynienia z systemowym niszczeniem państwa ? Oceniając np. po przypadku sławnego madryckiego turysty Mariusza Antoniego K. Jak można było dopuścić by skompromitowany eksposeł wchodził w jakiekolwiek interesy z MON? Dzisiejsze zatrzymania przez CBA sześciorga beneficjentów "dobrej zmiany", doniesienia o ustawianiu przetargów w KGHMie przez chrześniaka lidera zakonu PC budzą inne pytania.
Dlaczego o przekrętach dowiadujemy się z CBA i prasy ?! Gdzie się podziały osłona antykorupcyjna w MON i kontrola wewnętrzna w urzędach i spółkach skarbu państwa?!
Czy struktury władzy już są tak przeżarte przez kolesiostwo i korupcję, że przymykają oko na tak ewidentne przekręty? Czy mamy do czynienia tylko z nieudolnością i brakiem kompetencji skrzykniętej po profity rodziny, czy też z rzeczywistą strukturą mafijną?
Lista" misiewiczów" jest bardzo długa. Chciałbym wierzyć, że zakotwiczeni mentalnie w PRLu, liderzy PiSu są uczciwy, ale tylko nieporadni i niekompetentni, ale niezależnie od opcji to nie są ludzie nadający się do sterownia państwową nawą. Głupota nie usprawiedliwia!
Nikt mnie nie przekona, że Lenin miał rację mówiąc, że kucharka może kierować państwem!
Chociaż właściwe to może może, ale pod warunkiem, że wstrzyma się od prób zmieniania go na własną modłę, a państwo będzie wcześniej doskonale zorganizowane, zabezpieczone prawem i systemem procedur, których nie da się zniszczyć w jednej kadencji. USA najprawdopodobniej przetrwają prezydenturę Trumpa! Nas "dobra zmiana" też nie wykończy tylko po prostu wyhamuje proces budowy silnej, liczącej się w świecie demokracji. No i oczywiście utrzymując z naszych podatków "misiewiczów" marnujemy pieniądze, których przecież nie mamy w nadmiarze. Zamiast patrzeć w przyszłość i inwestować w okresie dobrej koniunktury cofamy nasz kraj zapatrzeni w co? No w co właściwie?
