Czy to już ściana przed nami?
Czy to czas, kiedy w Jarosławie Kaczyńskim obudzi się instynkt samozachowawczy, czy dalej jedziemy z uśmiechem na ustach (coraz bardziej krzywym?) na wprost?
Nie ma wielkiego patrona za oceanem. Trump przegrał wybory, co przyznaje wierny mu prokurator generalny. Nie ma mocnego kompana do zmieniania UE za kanałem La Manche.
Odwołanie się do tradycyjnych wartości w sytuacji polskiego kościoła... ech.. Było wezwanie do obrony kościołów, ale jakoś nikt nie chciał ich atakować, a w dodatku w obronie stanęli nie ci, na których prezes Kaczyński liczył. Nie było to pospolite ruszenie konserwatystów polskich, a co najwyżej grupki bitnych osiłków z tych samych środowisk, które nadto są widoczne rokrocznie w Święto Niepodległości. A protesty nie ustają. 13.12.2020 wicepremier Jarosław Kaczyński znowu spędzi poza domem i w kamizelce kuloodpornej. Nie żyje Wojciech Jaruzelski, czyżby wiecowanie 13 grudnia znalazło nowe „miejsce zamieszkania”, tym razem na Mickiewicza?
Czy powoływanie się na autorytet polskiego kościoła w grudniu 2020 jakkolwiek będzie jeszcze propagandowo, ideowo nośne? Czy mamy biskupów, których głos może być dziś powszechnie brany na poważnie? Co premier, prezes, minister sprawiedliwości zrobili w sprawie skandali pedofilskich w hierarchii kościelnej? Nic takiego nie widzę. Pozwolili dryfować kościołowi hierarchicznemu w kierunku śmieszności i stopniowej utraty wpływu na naród.
Czy politycy partii rządzących mogą uczciwie spojrzeć sobie w twarz i szczerze powoływać na wartości chrześcijańskie? Czym mogą porwać swoich wyborców, prócz tępej propagandy antyniemieckiej i anty-LGBT? Dlaczego bronią prawa do życia dzieci z wadami prenatalnymi, a godzą się na mordowanie (w ich mniemaniu) dzieci będących ofiarami gwałtu? Czy w mniemaniu polskich katolików i polityków katolickich – można zabijać niewinne dzieci w z powodu winy gwałciciela? Jeśli politycy PiS są tak bardzo katoliccy, jak to wynika z ich deklaracji po orzeczeniu Trybunału magister Przyłębskiej, to czy spowiadali się regularnie przez ostatnie 5 lat z tego, że nic nie robili w spawie mordowania tysięcy dzieci przez szereg lat, kiedy rządzili i mieli pod kontrolą magister Przyłębską? A może poseł Kaczyński i magister Przyłębska dopiero co zaczną się spowiadać z tego, że instrumentalnie traktowali sprawę aborcji i właśnie, po 5 latach rządów koalicji, wszczęli światopoglądowy konflikt? A co o aborcji sądził poseł Kaczyński w latach 2005-2007?
Grupa Wyszehradzka? Grupa to wspomnienie, jest para Warszawa-Budapeszt. A w tej parze Orban, najbardziej w Europie zainteresowany w tym, żeby zasada praworządności nie decydowała o pieniądzach. Żeby nadal brać (dla siebie). Wybryk Josefa Szajera wpisuje się we wcześniejsze skandale obyczajowe węgierskiej partii, zblatowanej z PiS. Konserwatywny Orban jak żaden chyba przywódca w UE ma powody, by nie interesować się jego korupcjami.
Czy Unia powie tym razem: sprawdzam? Czy unia powie: pokażcie karty na stół. Nie chcecie grać z nami – znajdźcie sobie osobny stolik i inne pieniądze. Złowroga groźba WETA nie stawia już chyba „lękliwej” Unii i państw członkowskich na baczność. Tym razem Niderlandy, dla przeciwwagi, stają po drugiej stronie ławki, co zdaje się świadczyć, że w tym kompromisie (tak, jeszcze tym razem będzie to jeszcze kompromis) Niderlandy i inne kraje „klubu skąpców” też będą musiały coś dostać. Cokolwiek dostaną - nie będzie to nic, co mogłoby się spodobać się posłowi Kaczyńskiemu.
„Ciemność widzę, ciemność”. Ściana?
Jestem ciekaw kolejnych dryblingów posła Kaczyńskiego, bo mnie się zdaje że ściana przed nami się jednak jawi, a Kaczyński nie zwykł się cofać.
