Z ZACIĘCIEM Z ZACIĘCIEM
162
BLOG

Weto? A komu to potrzebne? Nie Kaczyńskiemu i nie Zobrze.

Z ZACIĘCIEM Z ZACIĘCIEM Polityka Obserwuj notkę 6

Pewna Pani pytana w sądzie ulicznej o legalizację marihuany odrzekła:
- Zalegizować marihunaen? W żadnym wypadku!
Na to druga:
- A KOMU TO POTRZEBNE?

Właśnie. Czy polsko-węgierskie weto w sprawie budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027 było komuś potrzebne? Czytając S24 wnioskuję, że chciałaby tego znakomita część komentujących tutaj, ale nawet jeśli uznać że Ci na S24 stanowią większość, to generalnie stanowią mniejszość Polaków; dla Kaczyńskiego, obecnie, nieznaczącą mniejszość. Prezentowane na Salonie nadzieje na weto były naiwne.

Czy weto było potrzebne liderom Zjednoczonej Prawicy?

Jarosław Kaczyński odpowiada na te rządy. Rząd PiS to Kaczyński, nikt nie wątpi. Rządzi Polską w czasie pandemii, dołującej gospodarki. Nikt nie wie, jak długo kryzys potrwa. Drogi nie zostały jeszcze wybudowane. Nadal mamy zaległości w PKB. Nie stać nas na wojnę handlową z Unią, na pogonienie „Niemców” (niezależnie od ich narodowości) tj. „niemieckich” marketów, banków, korporacji, domów medialnych mieszającym Polakom w głowach i wysysającym ich krew w postaci złotówek. Nie sposób uwierzyć, by wynalezienie szczepionki na koronawirusa wyrzuciło chorobę „z obiegu” społeczno-gospodarczego. Są tacy, którzy zachorowali po raz drugi. Mamy szczepionkę na grypę (sorry, oczywiście nasz rząd ich nie ma), a sezonowa  grypa jak była, tak jest - szczepionka na grypę pozwala przejść ją łagodniej, ale nie chroni przed zachorowaniem.
W lewackiej, liberalnej Unii Jarosław Kaczyński nie jest ze względu na skłonności masochistyczne. Nie ze względu na dobre towarzystwo, bo on tam nie jeździ i nie rozmawia. Ba, nie zna języków. On jest w Unii dla pieniędzy, oraz dlatego, że poza Unią nie widzi realnie alternatywy. Dla Orbana alternatywą mogłaby być Rosja, a Kaczyński nawet nie myśli o tym (zmiana narracji o Smolńsku?) W świadomości Kaczyńskiego alternatywą dla Unii jest tylko marginalizacja; nie sposób uwierzyć, że mógłby liczyć na wzrost znaczenia kraju tylko dzięki amerykanizacji polskiej polityki zagranicznej.
Jarosław Kaczyński kolejny raz przyjął postawę rozmowy z Unią „spode łba”, mówiąc uparcie „NIE….NIE…..NIE” i łypiąc spod oka, czy Unia ustępuje już, czy zrobi to za pięć dwunasta. A w Unii, wśród jej liderów, sposób myślenia jest jednak pragmatyczny; sztuka kompromisu i racjonalne  myślenie w decydujących momentach bierze górę nad cwaniactwem i warcholstwem. Inaczej Unii dawno by już nie było.

Jarosław Gowin - w ostatnich dniach jasno się określił. Uważa że weto i brak pieniędzy byłoby szkodliwe dla polskiej gospodarki. Nie tylko pieniądze są dla niego w Unii ważne.

Zbigniew Ziobro. Wbrew pozorom największy zwycięzca „czarów z wetem”. Wie, że to była gra. Gra z Unią pod rękę z Orbanem. On nie liczył, że Kaczyński postąpi wbrew sobie. Nie nawoływał do weta wierząc, że weto stanie się faktem. On liczył na to, że po uchwaleniu budżetu wyjdzie na Ojca Eurosceptyków. Że zbierze wokół siebie kupkę wrogów lewackiej Unii i będzie tę kupkę powiększał konsekwentnie w kolejnych wyborach. Ziobro wie, że eurosceptycyzm nie będzie malał, a zwiększał się, i to głównie po prawej stronie. Ziobro liczy na ludzi takich, których nadreprezentacja spotyka się na S24. I nie przestanie w to grać po przyjąciu weta. On tę grę, tak na serio, właśnie zaczyna. Ta gra jest obliczona na wybory 2023, kiedy pójdzie z Kaczyńskim, jeśli ten na to pozwoli, albo będzie musiał iść sam. Z eurosceptyków 5% może zebrać. A większą batalię będzie chciał rozegrać w 2027 - kolejne negocjacje o budżet 2027-2033, dla Polski trudny, oraz planowe wybory do Sejmu na jesieni 2027. Kaczyński będzie wtedy w wieku Bidena (o którym niektórzy mówią, że to marionetka)....

Czy weto jest potrzebne Unii, poszczególnym jej krajom? Zamieńmy to na pytanie: komu potrzebny jest mniejszy budżet, mniej pieniędzy na nowe inwestycje? Brak przyjętego budżetu siedmioletniego to budżety roczne, z których nie można pokrywać nowych inwestycji. Nie, weto Unii i poszczególnym krajom nie wydaje się potrzebne. Prócz grupy skąpców może (z Niderlandami na czele).


Komu weto było potrzebne?
Nikomu myślącemu racjonalnie.
Nikomu, kto odpowiada finansowo za coś znaczne większego, niż włożenie do swojej lodówki masła z Biedronki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka