Nie wystarczył mi jeden facet, czyli syf, kiła i mogiła

 Jeśli spodziewasz się soczystych opisów ociekających krwią, potem i spermą, okraszonych pogłębioną analizą psychologiczną zwichrowanej jednostki, to możesz już opuścić tę stronę. Rzecz będzie dotyczyła czego innego.

Znany portal społecznościowy linkuje mi codziennie artykuły w mojej prasie, które dodałam sobie do tzw ulubionych. I ejdnego dnia, całkiem niedawno, otwieram sobie ten portal i dostaję po oczach tytułem" Nie wystarczył mi jeden facet", a tytuł ten ozdobiony zdjęciem zakonnicy.

Czy myślicie, że to był artykuł z Newsweeka? Nie. Z "Wrprost"? Nie? Może z "Nie"? Też nie.

To tylko artykuł z tygodnika pt. "Gość niedzielny"

Wiedziona prymitywną ciekawością, na jaką zapewne liczyli redaktorzy GN przeczytałam cały wywiad z przeoryszą s. Dominiką Sokołowską z klauzurowego zakonu sióstr dominikanek. Wywiad był bardzo ciekawy, wręcz wzruszający (dla mnie), kilka bardzo poruszających zdań, piękne świadectwo. Nie było tam wspomnieć z rozwiązłego życia przeoryszy, jak sugerowałby tytuł wywiadu. W ogóle siostra przeorysza nie prowadziła nigdy rozwiązłego życia, była ateistką, zdolną studentką fizyki, która niespodziewanie dla samej siebie zakochała się w Bogu i przez wszystkie te lata pozostała wierna tej miłości.

Wywaliłam Gościa Niedzielnego z tzw. ulubionych. Nie czułam się zgorszona tym tytułem, bo nie o zgorszenie tu chodzi. Chodzi o to, że poczułam się podle potraktowana. Jakby ktoś utłuszczone paluchy po zjedzeniu słoniny wytarł w moją najelegantszą bluzkę. Czy naprawdę już nawet w prasie, która szczyci się być katolicką nie można liczyć na odrobinę szacunku? Co chcieli osiągnąć redaktorzy tygodnika wieszając tak dwuznaczny tytuł w połączeniu ze zdjęciem zakonnicy? Oczekiwali, że jakiś spragniony nowych doznań czytelnik "Nie" sięgnie po Gościa Niedzielnego? Co będzie następne? Papież Franciszek w samych skarpetkach? Na szczęście na rynku jest duży wybór prasy katolickiej i pozostaje chyba tylko modlić się, żeby nie poszły one tą drogą, którą ku  -moim zdaniem - samozagładzie zmierza Gość niedzielny.